Janowicz, awansując w środę do trzeciej rundy French Open, powtórzył swój najlepszy wynik w tej imprezie. Poprzednio udało mu się dotrzeć do tego etapu w poprzedniej edycji. Niestety, swojego rekordu nie pobił. Z Tsongą przegrał w trzech setach.
Janowicz mimo wszystko pokazał się z dobrej strony. Walczył bardzo dzielnie, miał swoje szanse, niestety w decydujących momentach czegoś zawsze mu brakowało. W pierwszym secie obaj tenisiści szli łeb w łeb do stanu 5:4 dla Francuza. Niestety wtedy Tsonga pokazał swoje doświadczenie. Trafił mu się pierwszy break-point w meczu i od razu go wykorzystał.
Drugi set zaczął się dobrze dla Polaka. Już w pierwszym gemie przełamał rywala, wykorzystując pierwszego break-pointa. Francuz straty odrobił w czwartym gemie. W końcówce powtórzyła się sytuacja z pierwszego seta. Przy stanie 5:4 Polak znowu dał się przełamać.
Trzeci set zaczął się identycznie jak drugi. Od przełamania Janowicza. Tym razem Tsonga straty odrobił błyskawicznie. Już w następnym gemie. To był moment, w którym Polak stracił nadzieję na sukces w tym meczu. Skończyło się bieganie do każdej piłki. W szóstym gemie Tsonga znowu przełamał i już nic nie mogło odebrać mu wygranej. Set zakończył się wynikiem 6:3.
W IV rundzie Jo-Wilfried Tsonga zmierzy się z Novakiem Djokoviciem, który wcześniej pokonał Marina Cilicia.
Djoković częstuje napojem pod parasolką. Zobacz najlepsze żarty Serba >>