Roland Garros. Klaudia Jans-Ignacik po przegranym finale: Zabrakło nam wygrania serwisu Santiago

- Zabrakło nam to oczywiste wygrania serwisu Santiago przy stanie 5:4 w pierwszym secie. To było jego pierwsze przegrane podanie w całym turnieju. Szkoda, bo mecz mógłby się wtedy potoczyć inaczej. Inna sprawa, że Bhupathi to zdecydowanie najlepszy deblista przeciw jakiemu tu graliśmy. Wywierał nieustanną presję i przy swoich zagraniach się nie mylił. Myślę, że tą presją wymusił trochę na Santiago to decydujące przełamanie. Za to Sania Mirza była mocno zdenerwowana, widziałam to wyraźnie.

Ostatnie dni były szalone, to wszystko potoczyło się tak szybko. Pierwszy mecz zagraliśmy w sobotę, potem błyskawicznie niedziela, poniedziałek , wtorek mecz po meczu i wreszcie dzień odpoczynku przed finałem. Szaleństwo.

Santiago codziennie przychodził na korty spakowany z torbą podróżną i mówił, że jak przegramy, to ma samolot o 23.30. Musiał go przekładać cztery razy!

Teraz wracam do domu na półtora dnia. Gotuję sobie porządny polski obiad, bo od siedmiu tygodni jestem po za domem i w sobotę lecę już do Birmingham. Jestem umówiona na kolejne trzy turnieje na debla z Alą Rosolską, bo chcemy powalczyć o kwalifikację olimpijską. Gdyby się okazało, że nie damy rady dostać się z rankingu, to jest jeszcze szansa dostać "dziką kartę" od ITF. Ale trzeba dobrze wypaść w Birmingham, Eastbourne i na Wimbledonie. Chcemy spróbować.

26 urodziny Rafaela Nadala. Zobacz jak świętował [GALERIA] ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA