Była to pierwsza wygrana Federera z Simonem w oficjalnym spotkaniu. Do czasu pojedynku w Melbourne tenisiści grali ze sobą dwukrotnie. Za każdym razem Federer schodził z kortu jako pokonany.
Szwajcar wygrał dwa pierwsze sety dość gładko, w stosunku 6:2 6:3. Gdy Simon zdołał wyjść z kryzysu i triumfował w trzecim secie, do gry Federera zaczęła wkradać się nerwowość. W piątym, decydującym secie dostojny i opanowany zazwyczaj Szwajcar po wygranych punktach dodawał sobie otuchy licznymi okrzykami. Kluczowy w kontekście awansu do III rundy okazał się gem szósty, w którym Simon stracił gema przy swoim podaniu.
- Miałem szczęście, że udało mi się przejść do kolejnej rundy - podsumował Federer. - Gilles to wspaniały tenisista. Mecze przeciwko niemu nigdy nie są łatwe i zawsze długo trwają. Na szczęście, już więcej nie muszę z nim tutaj grać - przyznał Szwajcar po meczu.
W swoim trzecim meczu w Melbourne Roger Federer zagra z Xavierem Malisse. Belg, który w 2002 roku był dziewiętnastym tenisistą rankingu, pokonał rozstawionego z numerem 25. Hiszpana Alberta Montanesa. Malisse oddał rywalowi zaledwie pięć gemów.
Wyniki II rundy:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Gilles Simon (Francja) 6:2 6:3 4:6 4:6 6:3
Xavier Malisse (Belgia) - Albert Montanes (Hiszpania, 25) 6:4, 6:0, 6:1
Vanus Williams niczym "Alicja w Krainie Czarów"?