Pierwszy set zapowiadał znacznie bardziej zacięte spotkanie, gdyż żadnemu z tenisistów nie udało się przełamać serwisu swojego rywala. Bliżej tego był Nadal, który jednak nie wykorzystał trzech break-pointów w dwóch gemach. Ostatecznie w tie-breaku Hiszpan wygrał 7:4 i już w tej partii zarysowała się jego nieznaczna przewaga.
Uwidoczniła się ona jeszcze bardziej w kolejnych dwóch setach wygranych identyczną różnicą. Na początku drugiego seta Nadal zgłosił problemy z dłonią i pomocy medycznej musiał udzielić mu lekarz. Zmiana opatrunków najwyraźniej pomogła Hiszpanowi, gdyż wywalczył on pierwsze przełamanie przy stanie 3:2. Spory wkład miał w to także Federer, który zbyt często popełniał niewymuszone błędy, trafiając w siatkę lub poza boisko.
Trzeci set to aż cztery przełamania, ale trzy z nich były autorstwa Nadala. Federer prowadził 3:2 i wszystko wskazywało na to, że zdoła jeszcze powalczyć w tym meczu, jednak od tego momentu Nadal wzniósł się na nieosiągalny dla rywala poziom i wygrał cztery kolejne gemy.
Dzięki temu zwycięstwu Hiszpan zagra w niedzielnym finale i trudno przypuszczać, by Wawrinka był w stanie przeciwstawić się tak rewelacyjnie grającemu Nadalowi. Jeśli tylko nie będzie on miał problemów z kontuzjowaną dłonią, to powinien poradzić sobie ze Szwajcarem, który w ćwierćfinale sensacyjnie pokonał Novaka Djokovicia.