Australian Open. Kubot o finale: Będzie to dla mnie przeżycie, dreszczyk

- Od razu mówię, że nie uda mi się odpisać wszystkim na SMS-y. Dziękuję za gratulacje, ale chcę się skoncentrować i powalczyć jeszcze w sobotę - powiedział Łukasz Kubot, który zagra w finale debla w Australian Open.

Kubot i Szwed Robert Lindstedt awansowali do finału debla w Australian Open. W półfinale pokonali 6:4, 6:7 (12-14), 6:3 Francuzów Michaela Llodrę i Nicolasa Mahuta. Dla Polaka finał Australian Open jest jego najlepszym osiągnięciem w deblu.

- Mecz stał na bardzo dobrym poziomie. Robert zagrał dziś fantastycznie półtora seta, trzymał ten mecz, fantastycznie serwował, returnował i wszystko czyścił na siatce. Byliśmy, mówiąc nieskromnie, drużyną dominującą. Mieliśmy trzy lub cztery gemy, w których zaczynaliśmy od 0:30 na ich serwisie. Znów zadecydowały dwie piłki - to jest debel na najwyższym poziomie - powiedział Kubot.

- Mam do siebie trochę pretensji, bo przy jednej z piłek meczowych musiałem zagrać return po crossie, a Mahut zaskoczył mnie i zamiast na ciało, zagrał mi kicka na bekhend. Byłem spóźniony do tej piłki. Jak to się mówi, generał jest mądry zawsze po wojnie - dodał Polak.

W finale Kubot i Lindstedt zmierzą się z Amerykaninem Erikiem Butoracem i Ravenem Klaasenem z RPA. Nierozstawiony debel jest rewelacją turnieju. W III rundzie wyeliminował najlepszych na świecie braci Boba i Mike'a Bryanów, a w półfinale ograł doświadczonych Serba Nenada Zimonjicia i Kanadyjczyka Daniela Nestora.

- Grałem już na Rod Laver Arena pięć lat temu, gdy przegrałem tu w półfinale debla. Będzie to dla mnie przeżycie, dreszczyk, ale codziennie wstaję ze świadomością, że chcę grać na największych kortach. Wierzę w siłę naszej drużyny, w siłę pomagających nam szwedzkich tenisistów i wierzę, że opracujemy dobrą strategię, przygotujemy się i zagramy swoje - powiedział.

- Dzisiaj chcę się wyluzować mentalnie. Ten mecz kosztował nas bardzo dużo energii fizycznej i psychicznej. Jutro już będę się przygotowywał do sobotniego meczu. Jestem w kontakcie z rodziną i najbliższymi, dla których zawsze walczę i gram. Od razu mówię, że nie uda mi się odpisać wszystkim na SMS-y. Dziękuję za gratulacje, ale chcę się skoncentrować i powalczyć jeszcze w sobotę - mówił Polak.

Lindstedt: Musiałem się dziś obudzić!

- Jestem bardzo szczęśliwy z rozegrania świetnego spotkania. To był mój najlepszy mecz w tym turnieju. Do tej pory nie byłem zadowolony z niektórych elementów mojej gry. Dziś wszystko się ułożyło, Łukasz grał jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Musiałem się dziś obudzić! - powiedział Robert Lindstedt, deblowy partner Kubota.

- Gramy ze sobą dość dobrze. Ktoś musi być niewidomy lub głupi, aby tego nie zobaczyć (śmiech) - dodał.

Szwed grał już w trzech finałach turniejów wielkoszlemowych (Wimbledon), ale żadnego nie wygrał. - Mam niezbyt dobre wspomnienia, bo to trzy mecze, które w karierze bolały mnie najbardziej. Z każdego z tych spotkań wyciągnąłem jakieś doświadczenie i mam nadzieję, że to będzie mój atut. Spróbuję pomóc Łukaszowi, choć on nie potrzebuje wielkiej pomocy (śmiech) - stwierdził.

- Jutro skoncentrujemy się na każdej rzeczy, która pomoże nam w wygraniu sobotniego finału - mówił.

Radwańska: Oby wygrał!

- Łukasz Kubot jest osobą, która na pewno zasługuje na finał. Oby wygrał! Tyle co on pracuje i jakim jest profesjonalistą w każdym ułamku treningu i zachowania, jest godnym przykładem dla dzieci. Pokazuje, jak trzeba trenować i jak wszystko poukładać od początku do końca - powiedziała o Kubocie Agnieszka Radwańska, która w półfinale turnieju singlistek przegrała ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą .

Vamos! Czytaj blog Marka Furjana >>

Więcej o:
Copyright © Agora SA