Australian Open. Hiszpańska rewelacja na drodze Radwańskiej

38. w światowym rankingu Garbine Muguruza będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej w czwartej rundzie Australian Open. Hiszpanka wróciła na kort po półrocznej przerwie i od tej pory przegrała tylko jeden z czternastu meczów. W meczu z Polką będzie chciała wygrać dwunasty mecz z rzędu.

W Auckland 20-letnia Muguruza w ćwierćfinale przegrała z Venus Williams, w Hobart nikt jej już nie zatrzymał. Zaczynając od kwalifikacji, wygrała osiem spotkań i sięgnęła po raz pierwszy w karierze po singlowy tytuł w WTA. "Po sześciu miesiącach rehabilitacji i pracy po operacji stopy taki początek roku wiele dla mnie znaczy" - napisała na swoim Facebooku.

Choć w Hobart Muguruza nie pokonała żadnej tenisistki z wielkim nazwiskiem, to wyeliminowała solidne Belgijki: Yaninę Wickmayer (WTA 61) i Kirsten Flipkens (WTA 19), a w finale ograła Czeszkę Klarę Zakopalovą (WTA 37).

Swoją passę kontynuuje w Melbourne, gdzie wyeliminowała kolejno Kaię Kanepi (WTA 23), Karolinę Schmiedlovą (WTA 81) i wreszcie 10. na świecie Karolinę Woźniacką. Utytułowaną Dunkę pokonała 4:6, 7:5, 6:3. - Byłam bardzo zdenerwowana, bo to była trzecia runda i grałam ze świetną zawodniczką, ale myślałam tylko, by grać agresywnie - mówiła zaraz po trwającym ponad dwie godziny meczu na Rod Laver Arena. Oficjalna strona turnieju zauważa jednak w relacji, że Muguruza pokonała Woźniacką nie tylko siłą uderzeń, ale też inteligencją na korcie. Nie starała się zmuszać Dunki do biegania, ale grała jej serie uderzeń na tę samą stronę kortu, spychając do coraz głębszej defensywy.

Hiszpania obserwuje narodziny gwiazdy

Dla hiszpańskich mediów tematem numer jeden jest postawa Rafaela Nadala. Przez ostatnie lata poza nim sukcesy odnosili także David Ferrer, Tommy Robredo i Fernando Verdasco. Hiszpańskie tenisistki wypadają przy nich blado. Teraz w Muguruzie upatruje się powoli nowej gwiazdy na miarę Arantxy Sanchez Vicario lub Conchity Martinez.

Ta druga, finalistka Australian Open z 1998 roku, jest obecnie kapitan Hiszpanek w Pucharze Federacji i w Melbourne śledzi mecze Muguruzy z trybun. - Dużo się od niej nauczyłam - przyznaje tenisistka, która nie podjęła jeszcze decyzji, czy chce reprezentować w drużynowych rozgrywkach kobiecych Hiszpanię czy Wenezuelę, z której pochodzi jej matka.

Na razie gra tylko i wyłącznie na swoje nazwisko. W trzeciej rundzie Wielkiego Szlema jest po raz pierwszy w karierze, ale nie zamierza na tym poprzestać. - Dziś nie chcę myśleć o Radwańskiej. Ale od jutra zaczniemy się przygotowywać do meczu. Skupimy się na taktyce, zobaczmy, co jest kluczem do wygranej - mówiła zaraz po sobotnim meczu.

W rozmowie z hiszpańskimi dziennikarzami była bardziej wylewna. - Jest inna niż Karolina, ma bardzo dokładny plan gry - mówiła o Radwańskiej. - Jest utalentowana, ale grałam już z nią i wiem, że nie ucieszy się na wiadomość, że ze mną zagra. Byłam dla niej niewygodną rywalką i zapamiętała mnie. Ciekawe, jak zareaguje - dodała.

Co Radwańska sądzi o Muguruzie - nie wiadomo, bo swój mecz wygrała wcześniej i nikt jej o Hiszpankę nie pytał. W 2012 roku pokonała ją 6:3, 6:2 w III rundzie turnieju w Miami. Wówczas Polce wystarczyła godzina i osiem minut, mecz w Melbourne może być znacznie bardziej zacięty.

Potem Azarenka?

Radwańska mecz w IV rundzie zagra w nocy z niedzieli na poniedziałek lub w poniedziałek nad ranem polskiego czasu. Stawką będzie ćwierćfinał, który byłby powtórzeniem wyniku Polki sprzed roku. W kolejnym meczu może trafić na Wiktorię Azarenkę, która w tegorocznym Australian Open nie straciła dotąd seta. W III rundzie pokonała Austriaczkę Yvonnę Meusburger 6:1, 6:0.

Zobacz wideo

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

kto wygra mecz?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.