O wiertace Radwańskiej czytaj na blogu prosto z Australian Open
Janowicz przed turniejem był 26. w rankingu. Wielki awans dały mu punkty za finał dużego turnieju w Paryżu, w którym w listopadzie przegrał dopiero w finale. W zeszłorocznym Australian Open Polak nie grał, więc punkty zdobyte w Melbourne mogły dać mu kolejny skok. Tak się jednak nie stanie.
Janowicz w Melbourne doszedł do trzeciej rundy, za co otrzyma 90 punktów do rankingu. W zeszłym roku Polak grał w turniejach rangi futures w Wielkiej Brytanii, więc straci jedynie kilka punktów, które tam zdobył. Według strony http://live-tennis.eu/ prowadzącej ranking "na żywo" Janowicz zwiększy swój ranking z 1299 do 1382 punktów.
Pozwoli to Polakowi wyprzedzić w rankingu Rosjanina Michaiła Jużnego, który w Melbourne odpadł rundę wcześniej. Gdyby Janowicz awansował na 25. pozycję, byłoby to najlepsze miejsce zajmowane przez niego w dotychczasowej karierze.
Za plecami Janowicza w rankingu są jednak gracze wciąż pozostający w grze w Australian Open. Największe szanse na wyprzedzenie Polaka ma Kevin Anderson z RPA. Stanie się tak, gdy ponaddwumetrowy tenisista pokona w IV rundzie rozstawionego z piątką Tomasa Berdycha z Czech. Polaka mógłby wyprzedzić także Jeremy Chardy, deblowy partner Łukasza Kubota. Musiałby on jednak w III rundzie pokonać rozstawionego z szóstką Juana Martina Del Potro z Argentyny i wygrać także w kolejnej rundzie.
Pozostali zawodnicy pozostający w turnieju, a będący za Polakiem, musieliby sprawić olbrzymią sensację, by wyprzedzić Janowicza.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony