Australian Open. Wygrane Kubota i Janowicza w sparingach

Dobrze zaprezentowali się polscy tenisiści w sparingowych spotkaniach przed rozpoczynającym się w poniedziałek Australian Open. "Jerzy Janowicz wciąż wygląda bardzo dobrze, po niektórych jego uderzeniach trenerzy Alberta Ramosa tylko głośno wypuszczali powietrze. Gdy Polak rozgrzewał serwis, rywal próbował odbierać co trzecią, czwartą piłkę. Chyba szkoda było mu ręki na takie ciosy" - donosi z Australii Marek Furjan, autor tenisowego bloga "Vamos" i korespondent Sport.pl

Relacje na żywo z Australian Open w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Już jutro rusza pierwszy wielkoszlemowy turniej w tym roku - Australian Open. Pierwszego dnia zagra trzech naszych reprezentantów. Agnieszka Radwańska zmierzy się z Bojaną Bobusić w nocy z niedzieli na poniedziałek ok. godz. 2.30 naszego czasu, Łukasz Kubot z Danielem Gimeno-Traverem ok. godz. 1, a Jerzy Janowicz, by zagrać się z Simone Bollelim, wyjdzie na kort ok. 5.

Jak donosi korespondent Sport.pl Marek Furjan, Polacy intensywnie przygotowują się do swoich pierwszych starć. "Zdążyłem na ostatni kwadrans treningu Kubota. Trenował z Florianem Mayerem, solidnym niemieckim tenisistą. Załapałem się na wygrany przez Łukasza tie-break. Widać gołym okiem, że Kubota nie należy jeszcze spisywać na straty. Piłka się go słucha, serwis funkcjonuje na wysokim poziomie. Niezmiennie bije od niego pełen profesjonalizm - skupienie, motywacja, funkcjonowanie w swoim tenisowym świecie" - pisze dziennikarz na swoim blogu "Vamos".

Jerzy Janowicz sparował za to z leworęcznym tenisistą Albertem Ramosem. "Dobry sparing z wymagającym rywalem. Rozgrzewka trwała niecały kwadrans, następnie zaczęło się bombardowanie. Jurek wygrał towarzyskiego seta 6:4, ale w kończącym trening tie-breaku lepszy był Hiszpan. Janowicz wciąż wygląda bardzo dobrze, po niektórych jego uderzeniach trenerzy Ramosa tylko głośno wypuszczali powietrze. Gdy Polak rozgrzewał serwis, rywal próbował odbierać co trzecią, czwartą piłkę. Chyba szkoda było mu ręki na takie ciosy" - czytamy na blogu Furjana.

Dziennikarz Sport.pl miał też okazję zobaczyć sparing Urszuli Radwańskiej, która rozpocznie Australian Open dzień później od starcia z Amerykanką Jamie Hampton. "Ula trenowała z Lucie Hradecką na korcie #20 o godzinie 14. Pół godziny rozgrzewki (gra z końca, woleje, smecze i serwisy) i sparing na punkty. Nie było upału ani przeraźliwego wiatru, więc warunki do gry były bardzo dobre. Początkowo sądziłem, ze Ula wygrała sparing, ale Lucka i jej trener szybko skorygowali mój błędny werdykt. Dziesięć rozegranych gemów zakończyło się remisem 5:5. Trudno ocenić poziom gry, mam wrażenie, że obie panie nie pokazały swojego najlepszego tenisa. Wymiany były dość krótkie, Lucka bombardowała raz w kort, raz w siatkę, a Ula, jeśli chodzi o błędy, była dla rywalki zdecydowanie mniej życzliwa" - pisze dziennikarz.

Więcej doniesień z Australian Open znajdziesz na blogu "Vamos" Marka Furjana.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.