Radwańska pokonała w środę w II rundzie kwalifikantkę z Argentyny Paulę Ormaecheę 6:3, 6:1. Tym razem nie było horroru, Polka przeważała przez większość meczu, nie miała problemów z rozszyfrowaniem gry rywalki.
Na korcie i nie tylko... Galeria rywalki Agnieszki Radwańskiej ?
- Agnieszka kontrolowała przebieg spotkania. Miała jeden słabszy moment w drugiej połowie pierwszego seta, gdy Argentynka zbliżyła się z 0:4 na 2:4. Wynikało to z tego, że zagrała wtedy nieco zbyt pasywnie, "wpuściła rywalkę do gry". Ale różnica umiejętności i przewaga Agnieszki była wciąż na tyle duża, że Argentynka nie potrafiła wiele zrobić - mówi Sport.pl Wiktorowski. - Ormaechea zaprezentowała niezły średni poziom siły i szybkości, ale próbowała zbyt wielu rzeczy na raz. Gdyby zagrała nieco spokojniej, mogłaby być dla Agnieszki groźniejsza - dodał szkoleniowiec.
W III rundzie rywalką Radwańskiej będzie Galina Woskobojewa (WTA 57), urodzona w Moskwie, ale od 2008 r. reprezentująca Kazachstan tenisistka, która jak burza przedarła się przez pierwsze rundy Australian Open sprawiając dwie spore niespodzianki. W I rundzie pokonała rozstawioną z nr. 28 Beligijkę Yanninę Wickmayer, a w II rundzie półfinalistkę Wimbledonu z 2010 r. - Bułgarkę Cwetanę Pironkową. Obie rywalki teoretycznie były faworytkami, ale nie poradziły sobie z agresywnym stylem rywalki.
Wiktorowski zdaje sobie sprawę, że Agnieszkę też może czekać ciężki mecz. - Wyniki Woskobojewej z drugiej połowy zeszłego roku, a także z tego roku mogą być nieco niepokojące. Na pewno Agnieszka nie może jej "wpuścić do gry", co przytrafiło jej się w drugiej połowie pierwszego seta z Ormaecheą - stwierdził trener 22-letniej Polki, która rok temu w Melbourne doszła do ćwierćfinału.
Australian Open: II runda mężczyzn ? II runda kobiet ?
Te świetne wyniki Wokobojewej, o których mówi Wiktorowski, to przede wszystkim duża sierpniowa impreza w Toronto. Woskobojewa, grając od eliminacji dotarła do ćwierćfinału. Po drodze pokonała m.in. Katerinę Bondarenko, Marion Bartoli, Flavię Pennetę i Marię Szarapową, co było wówczas wielką sensacją, bo wydawało się, że Rosjanka wraca do wielkiej formy. Jesienią reprezentantka Kazachstanu zagrała też w finale imprezy WTA w Seulu. Jak dotąd w Wielkim Szlemie sukcesów jednak nie odnosiła - nigdy nie przebrnęła w singlu przez pierwszą rundę, lepsze wyniki osiągała w deblu. Kilka lat temu w ramach współpracy z kazachską federacją tenisową trenerem Galiny był Polak - Tomasz Iwański.
- Woskobojewa jest w stanie przejąć inicjatywę i lepiej wykorzystywać okazje do ataku, niż robiła to dziś Argentynka. Kluczowe będzie nie dopuszczanie Woskobojewej do gry w korcie. To wysoka dziewczyna [183 cm], która potrafi szybko kończyć wymiany płaskimi uderzeniami. Kiedyś miała problemy z poruszaniem się po korcie, ale ostatnio bardzo poprawiła przygotowanie fizycznie. Umie grać szybko po koźle, jednocześnie bardzo dobrze serwuje. Jeśli będzie miała miejsce i czas, nie będzie pod dużą presją, to może się okazać, że jest groźna. Wolałbym, żeby Agnieszka do tego nie dopuściła, od początku musi więc zagrać odważny, kreatywny tenis - opowiada Wiktorowski.
Zwyciężczyni pojedynku między Radwańską a Woskobojewą zmierzy się w IV rundzie z Włoszką Rominą Oprandi lub Niemką Julią Goerges (22). Oprandi niespodziewanie wyeliminowała w środę rozstawioną z nr. 11 rodaczkę Franceskę Schiavone.
Kreacje tenisistek na Australian Open. Wybierz najładniejszą ?