Australian Open. Radwańska ironizuje: Jeśli trafię na Ulę, obie zagramy... lewą ręką

- Nie chcę o tym myśleć. Jeżeli trafimy na siebie, zagramy lewą ręką - mówi z przekąsem Agnieszka Radwańska o możliwości gry ze swoją siostrą Urszulą podczas turnieju Australian Open. Zawodniczka, która w czwartek odpadła w półfinale w Sydney, kontynuuje wątek niekorzystnych dla sióstr losowań turniejowych drabinek.

Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysięcy fanów. Plus jeden? 

Mimo porażki z Azarenką, Radwańska będzie jedną z faworytek Australian Open

Agnieszka wyraziła w prasie swoją frustrację po tym, jak w I rundzie turnieju w Sydney pokonała młodszą siostrę 6:1, 6:1. To było czwarte starcie sióstr w meczach rangi WTA Tour. Za każdym razem Urszula przechodziła eliminacje tylko po to, by zagrać w pierwszej rundzie z bardziej utytułowaną siostrą. Wygrała tylko raz, w Dubaju w 2009 roku, w Eastbourne (2009) i na US Open (2011) wygrywała Agnieszka.

- Myślę, że jeśli jeszcze raz wylosują nas razem w pierwszej rundzie, spakujemy się i pojedziemy do domu, bo to jest po prostu żałosne - powiedziała Agnieszka w rozmowie z "The Canberra News". Po kilku dniach Radwańska udzieliła wywiadu agencji prasowej Reuters. 22-latka nie grozi już bojkotem turnieju, lecz ironicznie wypowiada o możliwości gry z młodszą siostrą.

- Nie chcę myśleć o możliwości gry z Ulą. Jeżeli trafimy na siebie, zagramy lewą ręką - mówi z przekąsem tenisistka.

Porażka Radwańskiej w półfinale turnieju w Sydney

Agnieszka Radwańska przegrała z Wiktorią Azarenką 6:1, 3:6, 2:6 w półfinale turnieju w Sydney. W pierwszym secie Polka zdemolowała rywalkę, ale dwie kolejne partie to popis gry trzeciej rakiety kobiecego tenisa. CZYTAJ WIĘCEJ ?

Bułgarski Federer i syn marnotrawny tenisowej Ameryki kontratakują

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.