WTA Championships. Serena Williams triumfowała po raz czwarty

Tak relacjonowałem gem po gemie

W pierwszym secie kibice i tenisowi eksperci przecierali oczy ze zdumienia. Będąca niemal murowaną faworytką do wygrania finału Williams była tłem dla piątej w rankingu WTA Li. Chinka z Amerykanką grała już dziesięć razy, wygrała tylko raz, ale widać było, że tym razem przygotowała się do meczu wyjątkowo. Ryzykowała serwisem, co czasami kończyło się podwójnymi błędami serwisowymi (w sumie w meczu aż 10), ale gdy już trafiała, sprawiała rywalce spore problemy. Poza tym kapitalnie czytała grę, mijała ruszającą do siatki rywalkę, grając po linii lub zaskakiwała odważnymi piłkami po krosie. Wygrała pięć gemów z rzędu i całego seta 6:2. W tym momencie stała się dla internetowych bukmacherów minimalną faworytką meczu. Minimalną, bo Williams wyglądała, jakby była pogrążona w letargu. Uderzała mocno, ale niecelnie, grała o klasę gorzej niż w poprzednich meczach turnieju. Wszyscy czekali, czy zdoła ocknąć się na czas.

Zdążyła. W drugim secie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Chinka odrobiła straty i doprowadziła do stanu 3:3, ale na więcej Williams już jej nie pozwoliła. Wyraźnie z każdym gemem odzyskiwała pewność siebie. Częściej trafiała pierwszym podaniem, bomby z forhendu zaczęły lądować w korcie. Wygrała dziewięć kolejnych gemów, wygrywając ostatecznie po 2 godzinach i 11 minutach.

Dla Williams to czwarty triumf w WTA Championships. Poprzednio wygrywała podsumowujący sezon turniej także w latach: 2001, 2009 i 2012. Dla Chinki był to dopiero pierwszy finał tej imprezy w karierze.

Amerykanka w Stambule wygrała trzy mecze w grupie oraz półfinał i finał. Zarobiła w sumie 2,145 mln dolarów, a w całym sezonie ponad 11 milionów. Dotąd żadna tenisistka nie przekroczyła 10 milionów zarobionych na korcie podczas jednego roku. Li w Stambule wygrała cztery mecze, przegrywając dopiero w finale. Zarobi 1,090 mln dolarów.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone