Masters. W Londynie mówią o nich ?Polish power"

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski grają we wtorek o 19.15 drugi mecz na Masters w Londynie. Ich rywalami będą Kanadyjczyk Daniel Nestor i Białorusin Maks Mirny. Relacja na żywo w Sport.pl.

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

"Polska siła" - napisała o deblistach m.in. oficjalna strona kończącego sezon turnieju po efektownym niedzielnym zwycięstwie nad drugą parą świata Francuzem Michaelem Llodrą i Serbem Nenadem Zimonjiciem. Fyrstenberg z Matkowskim po dramatycznym spotkaniu zwyciężyli 6:4, 5:7 i 11-9 w super tie-breaku. Llodra to zwycięzca czterech deblowych Wielkich Szlemów, zarobił 6,6 mln dol., a w singlu zajmuje dziś 47. miejsce. Uchodzi za jednego z najatrakcyjniej grających tenisistów, bo w czasach, gdy wszyscy stawiają na solidną defensywę, Llodra wciąż uprawia klasyczny serve & volley. Z kolei Zimonjić w ostatnich kilku latach wygrywał plebiscyty na najlepszego deblistę globu. W parze z Kanadyjczykiem Danielem Nestorem zwyciężył w trzech Szlemach, od początku kariery zarobił 5,8 mln dol., a z reprezentacją Serbii w grudniu zeszłego roku sięgnął po Puchar Davisa.

Z polską parą Llodra i Zimonjić, którzy połączyli siły na początku tego roku, jeszcze nigdy nie przegrali i odnieśli trzy zwycięstwa. W niedzielę potwierdziło się jednak to, co mówił przed turniejem w rozmowie z "Gazetą" Fyrstenberg. Polacy są mistrzami mobilizacji na ważne mecze z najmocniejszymi. - Miewamy wpadki ze średniakami, ale na najlepszych umiemy się sprężyć - mówił Mariusz.

Rozstawieni z ósemką Polacy zagrali odważnie, nie bali się mijać rywali ani atakować przy siatce. Nie zawodził ich serwis. - Może początek trochę przespałem. W drugim secie Polacy nie mieli szans, ale potem kilka świetnych returnów Matkowskiego pomogło im wygrać - przyznał Zimonjić. Matkowskiego graczem meczu nazwał też Wojciech Fibak komentujący spotkanie dla Polsatu Sport Extra.

Polacy w podobnym stylu rozpoczęli Masters przed rokiem - wówczas w pierwszym meczu pokonali parę rozstawioną z numerem trzy, a potem poszli za ciosem, zwyciężając w każdym spotkaniu grupowym.

Jedno zwycięstwo oznacza, że premia Polaków wyniesie już co najmniej 87 tys. dol. do podziału. Każda kolejna wygrana grupowa daje dodatkowe 22 tys. dol. Za triumf w całej imprezie jest 287,5 tys. dol. Do tej pory Polacy najwyżej dochodzili do półfinałów - w 2008 i 2010 r.

We wtorek polski debel zagra z Nestorem i Mirnym (nr 3). Rywale są tak utytułowani jak poprzednicy, ale podobnie jak Zimonjić z Llodrą, występują razem od niedawna. Wygrali też z Polakami jedyny tegoroczny mecz - ćwierćfinał Australian Open.

ATP World Tour Finals:

Singiel

Grupa A: D. Ferrer (Hiszpania, 5) - A. Murray (Wlk. Brytania, 3) 6:4, 7:5

Grupa B: R. Nadal (Hiszpania, 2) - M. Fish (USA, 8) 6:2, 3:6, 7:6 (7-3); R. Federer (Szwajcaria, 4) - J.-W. Tsonga (Francja, 6) 6:2, 2:6, 6:4.

Debel

Grupa A: R. Lindstedt, H. Tecau (Szwecja, Rumunia, 6) 7:6 (8-6), 6:1. M. Bhupathi, L. Paes (Indie, 4)

Najlepsi tenisiści świata i ich partnerki [GALERIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.