US Open. Gael Monfils dojrzewa. Na własnych zasadach

Gael Monfils zagra w piątek o 21 w półfinale US Open z Novakiem Djokoviciem. By go pokonać Francuz musi zagrać mecz życia. Czy w końcu jest na to gotowy?

- Tenis to nie jest praca, to jest sport. Ja po prostu chcę być szczęśliwy - powiedział kiedyś Francuz i w tych dwóch zdaniach w pewien sposób zawarł swoją dotychczasową karierę. Kibice go uwielbiają, bo nikt nie robi takiego show na korcie co on. Zwariowane uderzenia, skoki i ganianie za piłką nawet wtedy, gdy akcja wydaje się nie do wygrania - to jego znaki rozpoznawcze.

Tylko w trakcie trwającego US Open po jednym z ekwilibrystycznych skoków rozbił kortowy zegar. Internet obiegła też wideorelacja z treningu, który w 30. urodziny odbył w rzęsistej ulewie. A jednak coś się w nim zmienia.

Talent...

Urodził się w Paryżu, ale rodzice pochodzą z Małych Antyli - matka z Martyniki, a ojciec z Gwadelupy. Trenował sprinty i koszykówkę, ale ostatecznie postawił na tenis. "Pewnie gdyby tylko mógł, grałby w kapturze i ze słuchawkami na uszach" - pisał o nim korespondent "Wyborczej", kiedy po raz pierwszy zobaczył go na żywo.

- Ten chłopak może za trzy lata wygrać Rolanda Garrosa - zachwycał się Wojciech Fibak w 2005 roku. Monfils miał wówczas 18 lat, był 65. tenisistą świata i właśnie wygrał swój pierwszy turniej ATP. W Sopocie.

Rok wcześniej Monfils wygrał trzy Szlemy wśród juniorów: Australian Open, Rolanda Garrosa i Wimbledon. Francuzi uwierzyli, że trafił im się talent na miarę mistrzów sprzed lat. Jedna z ojczyzn tenisa na męskiego zwycięzcę Szlema już od 1983 roku, kiedy w Paryżu wygrał Yannick Noah.

Fibak pomylił się niewiele. Monfils w 2008 roku doszedł do półfinału, w którym w czterech setach przegrał z Rogerem Federerem. Jak się potem okazało, był to jego jedyny półfinał Szlema i największy sukces w karierze. Aż do teraz.

...zmarnowany?

Monfils wydawał się być stworzony do tenisa. Wysoki (193 cm), szczupły, atletyczny. Świetnie biegający, obdarzony prawdopodobnie najlepszym wśród tenisistów wyskokiem. Szybko okazało się jednak, że ma kilka poważnych problemów.

Po pierwsze taktyka. Monfils mając kapitalne warunki do gry ofensywnej, zawsze lepiej czuł się w defensywie. Tak jak wielu tenisistów z Hiszpanii i Ameryki Południowej, najchętniej trzymałby się końcowej linii.

Przykład Rafaela Nadala pokazuje, że można w ten sposób wygrywać mecze i turnieje, ale jest to droga trudna, żmudna i zwiększająca ryzyko kontuzji. Od 2007 roku z różnych powodów, najczęściej problemów z kolanami, Monfils opuścił aż dziewięć Szlemów.

Drugim problemem Francuza było jego swobodne podejście. Czasem nie do końca wiadomo, czy wychodząc na kort chce przede wszystkim wygrać mecz, czy może bardziej wykonać spektakl dla widzów. Zdobyć punkt, czy wykonać uderzenie, którego nikt inny by nie wymyślił.

 

W karierze zagrał już prawie 600 meczów, na korcie zarobił ponad 11 milionów dolarów, ale przez dwanaście lat wygrał zaledwie sześć turniejów. A w finałach grał 25 razy. "Nie ma instynktu zabójcy" - pisał o nim Steve Tignor z Tennis.com. "Rzadko kiedy wygląda na tak szczęśliwego, jak wtedy gdy nad siatką przytula zawodnika, który go właśnie pokonał" - ironizował.

Dodatkowo defensywny styl wydłuża poszczególne sety i mecze. Gdy Monfils wreszcie ma grać ważne spotkanie, często był już zbyt zmęczony, by zwyciężyć. Jeszcze bardziej widoczne jest to w Szlemach, gdzie trzeba wygrać trzy sety, a finał jest dopiero siódmym kolejnym meczem. W 39. Szlemie Monfils dopiero po raz ósmy przeszedł czwartą rundę.

Zmiana

- To jeden z niewielu zawodników, za oglądanie których byłbym gotów zapłacić - mówił o Francuzie Djoković. Radość z gry jest dla Monfilsa kluczowa. W poprzednim sezonie przyznał się dziennikarzom, że nie jest sobą z powodu problemów rodzinnych. Przełożyło się to na jego wyniki. W 2011 roku był już siódmy na świecie, a na koniec 2015 roku po raz kolejny wypadł z drugiej dziesiątki.

Coś jednak w jego karierze drgnęło. Od jesieni 2015 roku zaczął pracować z byłym szwedzkim tenisistą Mikaelem Tillstromem i być może właśnie w nim znalazł właściwego partnera. Wcześniej trenerów zmieniał kilkukrotnie, czasem na turnieje jeździł sam.

Jakie zmiany wprowadził Tillstromem? Monfils jak zwykle jest małomówny. - Powiem tylko, że dobrze mi się z nim pracuje. Oczywiście zmienia dużo rzeczy, jak możecie zobaczyć. Jakie? Nie powiem wam. Jak? Też wam nie powiem- uciął niedawno w Toronto.

Faktycznie, z widać jednak gołym okiem. Monfils inaczej ustawia się przy serwisie, ale przede wszystkim Tillstromem skłonił go do oszczędzania energii i kończenia większej liczby akcji przy siatce. Monfilsowi zalecali to od lat wszyscy, ale nikomu nie udało się go do tego przekonać.

Efekty mierzone są wynikami. Monfils doszedł do finału w Monte Carlo, gdzie przegrał dopiero z Nadalem, wygrywając pięć wcześniejszych meczów po 2-0. Triumfując w Waszyngtonie oddał rywalom tylko dwa sety w całym turnieju. Wreszcie w US Open po pięciu meczach ma bilans 15-0. Niezależnie od wyniku półfinału, wróci do pierwszej dziesiątki na świecie.

Szansa

Dla Monfilsa Djoković jest tym, kim dla Agnieszki Radwańskiej jest Serena Williams. Z Serbem zagrał 12 meczów, przegrał wszystkie. Monfils oszczędzał siły, ale o siły Djokovicia zadbali rywale. Jeden na kort nie wyszedł, dwóch zeszło z niego przedwcześnie i faworyt turnieju rozegrał do tej pory tylko 9,5 seta, przy 15 Monfilsa. Djoković z meczu z Janowiczem był bezbarwny, ale dostał czas na odpoczynek i podleczenie dokuczającej mu ręki. Czy będzie gotowy do meczu na sto procent swoich możliwości? A jeśli nie, to czy Monfils to wykorzysta?

Zdrowie mu w tym sezonie dopisuje. - Miałem z nim kłopoty przez całą karierę, teraz się ustabilizowało. Dzięki temu jestem dużo silniejszy - mówił w Nowym Jorku.

A szaleństwa wciąż mu się zdarzają, choć częściej na treningach. Ostatnio niczym koszykarz z jego ulubionej NBA urządził coś na kształt konkursu wsadów. Wyskakiwał nad trenerem i zagrywał smecze. Nawet jeśli zgodził się wreszcie dojrzeć, to tylko na swoich zasadach.

 

US Open. Mike Tyson bił brawo, a Djoković śpiewał. Co zapamiętamy z jego meczu z Janowiczem?

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA