US Open. Vinci: to mój dzień, przepraszam!

Roberta Vinci sensacyjną finalistką US Open! Nierozstawiona zawodniczka w półfinale pokonała numer 1, Serenę Williams. - To najlepszy moment w moim życiu - powiedziała po meczu.

- Niesamowity mecz. Przegrałam pierwszego seta, starałam się walczyć o każdy punkt. Starałam się być ciągle skoncentrowana i nie myśleć o Serenie. To najlepszy moment w moim życiu. To mój dzień, przepraszam! - powiedziała, odnosząc się do amerykańskich kibiców. Williams miała szansę na zdobycie pierwszego Wielkiego Szlema od czasów Steffi Graf (1988 rok).

Tuż po meczu jeden z dziennikarzy zadał jej takie pytanie: - Gdy obudziłaś się rano, co dawało ci nadzieję na to, że ten moment jest możliwy? Odpowiedź Włoszki brzmiała: Nic.

Po wygraniu jednej z wymian zachęcała kibiców do tego, by dopingowali ją, a nie Serenę, swoją faworytkę.

Takim spokojnym atakiem zakończyła spotkanie.

Vinci w finale zmierzy się z rodaczką Flavią Pennettą. To pierwszy włoski finał w US Open. Reakcje włoskiej prasy znajdziesz tutaj. Inne komentarze tutaj.

22 niezwykłe ciekawostki z US Open! [KLIKNIJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.