- Niesamowity mecz. Przegrałam pierwszego seta, starałam się walczyć o każdy punkt. Starałam się być ciągle skoncentrowana i nie myśleć o Serenie. To najlepszy moment w moim życiu. To mój dzień, przepraszam! - powiedziała, odnosząc się do amerykańskich kibiców. Williams miała szansę na zdobycie pierwszego Wielkiego Szlema od czasów Steffi Graf (1988 rok).
Tuż po meczu jeden z dziennikarzy zadał jej takie pytanie: - Gdy obudziłaś się rano, co dawało ci nadzieję na to, że ten moment jest możliwy? Odpowiedź Włoszki brzmiała: Nic.
Po wygraniu jednej z wymian zachęcała kibiców do tego, by dopingowali ją, a nie Serenę, swoją faworytkę.
Takim spokojnym atakiem zakończyła spotkanie.
Vinci w finale zmierzy się z rodaczką Flavią Pennettą. To pierwszy włoski finał w US Open. Reakcje włoskiej prasy znajdziesz tutaj. Inne komentarze tutaj.