US Open. "La Monf" z Federerem rozpalą kort?

Uwielbia koszykówkę, muzykę R&B i fruwanie półtora metra nad kortem z rakietą tenisową. - To jedyny gracz, za którego oglądanie byłbym skłonny zapłacić pieniądze - mówił Novak Djoković o Gaelu Monfilsie. Ekscentryczny Francuz powalczy o półfinał US Open z Rogerem Federerem. Mecz rozpocznie się w okolicach 2:00 w nocy z czwartku na piątek.

Jim Courier, dwukrotny amerykański mistrz Rolanda Garrosa i Australian Open z lat 90., powiedział kiedyś o Monfilsie, że ma największy talent w tenisie, ale że za nic w świecie nie chciałby być jego trenerem.

Trudno się dziwić, bo nie ma w tenisie większego showmana, ale też zawodnika równie niepokornego i wymykającego się kontroli. 28-letni Francuz odbija piłki między nogami, skacze do nich, tarzając się po korcie, przekłada rakietę z prawej do lewej ręki i przybiera cyrkowe pozy. Taktyka i technika zazwyczaj są gdzieś w tle. W tym roku furorę robiło zdjęcie z Rolanda Garrosa, na którym ciało Monfilsa dosłownie leci poziomo półtora metra nad kortem.

Problem polega na tym, że rozpierająca Francuza energia i niezwykły poziom atletycznej sprawności nigdy nie były w stanie zaprowadzić go dalej niż do jednego wielkoszlemowego półfinału (Paryż 2008) i pięciu zwycięstw w imprezach ATP. Mecze, po których miał szansę osiągnąć coś wielkiego, ale w pamięć zapadł głównie z powodu kolejnej porcji wygibasów, trudno zliczyć. Doszło do tego, że na turnieje jeździ bez trenera, bo wszyscy stracili cierpliwość. Dlatego gdy w IV rundzie US Open Francuz po świetnym występie pokonał 7:5, 7:6 (8-6), 7:5 półfinalistę tegorocznego Wimbledonu Bułgara Grigora Dimitrowa (nr 7), odżyły nadzieje, że może w końcu jego talent tenisowy przebije się przez talent do robienia show. I pojawiły się pytania: skąd taka forma?

Eksperci zawyrokowali, że Monfils gra lepiej, bo się uspokoił, dojrzał i spoważniał. Ale Francuz na złość ich teorii powiedział na konferencji prasowej: - Jestem takim samym luzakiem, może tylko mam w tym roku więcej szczęścia.

Być może rozstrzygnięcie zagadki przyniesie półfinał, w którym Francuz zagra z Rogerem Federerem (2). Główny obok Djokovicia faworyt nie szczędził pochwał pod adresem rywala. - Ludzie podziwiają go za atletyzm, niesamowite doślizgi do piłek, ale mało kto zauważa np. jego świetny serwis. Uwielbiam oglądać jego mecze, zresztą to powszechna opinia wśród zawodników - powiedział Szwajcar, który na dziewięć pojedynków z "La Monfem" wygrał siedem. Ich mecze miały różnoraki przebieg, ale łączyło je to, że zawsze były atrakcyjne do oglądania.

Djoković już w półfinale. Kapitalny mecz z Murrayem!

U kobiet poznaliśmy pierwsze półfinalistki - Chinka Shuai Peng zatrzymała szwajcarską 17-latkę Belindę Bencić, a Dunka Karolina Woźniacka (10) łatwo ograła Włoszkę Sarę Errani (13).

Baseballowa Noc "Gwiezdnych Wojen" [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.