Była to druga konfrontacja tych tenisistów i po raz drugi wygrał zawodnik z RPA. Ale mecz zaczął się dla Janowicza jaka marzenie - Polak wygrał trzy pierwsze gemy i wydawało się, że może być faworytem tego meczu. Później było już coraz gorzej. Łodzianin co prawda wygrał pierwszy set, ale po wielkich mękach w tie-breaku. A trzy kolejne sety to popis gry Andersona.
Tenisista z RPA świetnie zagrywał, doskonale returnował i odebrał Janowiczowi ochotę do gry. Polak uciułał sześć gemów przez trzy kolejne sety, stracił atut w postaci zagrywki i pewność siebie. Burczał coś pod nosem, ze złością rzucał piłkami, nie panował nad emocjami. W czwartym secie wydawało się, że może jeszcze powalczy, ale gdy rywal przy jego serwisie zagrał dwie fantastyczne piłki, grać mu się już zupełnie odechciało.
W dwóch poprzednich edycjach US Open 23-letni Polak przegrywał mecz otwarcia, a w trzech wcześniejszych nie przeszedł eliminacji.
Janowicz był ostatnim przedstawicielem polskiej ekipy w zmaganiach singlowych. W drugiej rundzie wyeliminowana została również rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska.