Tak relacjonowaliśmy gem po gemie
To był mecz godny finału Wielkiego Szlema. Na początku karty rozdawał wiatr, przez który obie zaskoczone zawodniczki nie mogły w pełni rozwinąć skrzydeł. Lepiej w trudnych warunkach radziła sobie Białorusinka, która wyszła na prowadzenie 5:4 i była o krok od wygrania pierwszej partii. Amerykanka jednak w końcówce zaczęła grać mniej ryzykownie i pozwoliła robić błędy rywalce. Wygrała trzy gemy z rzędu, a całą pierwszą partię 7:5.
W drugiej stała się rzecz niesamowita. Amerykanka pruła do przodu, prowadziła już 4:1 i miała swój gem serwisowy. Była chyba zbyt pewna zwycięstwa, bo nagle fortuna się odwróciła. Azarenka wygrała dwa gemy i zmniejszyła stratę, ale w kolejnym górą była Amerykanka i zrobiło się 5:3. To jednak nie załamało Białorusinki i doprowadziła do wyrównania 5:5.
Kiedy jednak Williams w następnym gemie przełamała rywalkę, wydawało się, że już jest po meczu. Nic jednak bardziej mylnego - Azarenka zaryzykowała raz jeszcze (w końcu nie miała nic do stracenia), zaskoczyła Williams znakomitymi, mocnymi returnami, doprowadziła do tie-breaka i w końcu wygrała go 8-6.
Ostatnia partia była już jednak popisem Williams, która zagrała z rzadko spotykaną nawet na nią agresją. Kiedy Amerykanka przy stanie 5:1 wykorzystała drugą piłkę meczową, Białorusinka pogratulowała jej zwycięstwa, a potem usiadła i zaczęła płakać.
Czuła, że dała z siebie wszystko, a mimo to nie udało jej się wygrać. Z pewnością zasłużyła jednak na ogromne brawa, bo dzięki jej woli walki o tym trwającym prawie trzy godziny finale będzie głośno jeszcze długo.
Williams wcześniej wygrywała US Open w latach: 1999, 2002, 2008 i 2012. Poza tym ma na koncie pięć triumfów w Wimbledonie, pięć w Australian Open i dwa w Rolandzie Garrosie. Zrównała się w liczbie zwycięstw w Wielkim Szlemie z Rogerem Federerem.
Azarenka w Szlemie wygrywała tylko dwukrotnie, w Australii w tym sezonie i przed rokiem. W US Open po raz drugi z rzędu doszła do finału i ponownie uległa w nim Amerykance. Przed rokiem przegrała 2:6, 6:2, 5:7.
Było to szesnaste spotkanie obu tenisistek. Williams wygrała po raz trzynasty. Przegrała tylko trzy razy, po raz ostatni przed trzema tygodniami w finale turnieju WTA w Cincinnati.
W poniedziałek w finale mężczyzn zmierzą się Serb Novak Djoković i Hiszpan Rafael Nadal. Relacja na żywo w Sport.pl od 23, transmisja w Eurosporcie.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone