- Szczególnie po takim meczu, jaki dzisiaj zagrałem, cieszę się z tego sukcesu. To nie było łatwe spotkanie, na korcie było dosyć wietrznie, starałem się być rozluźniony. W ostatnim gemie za dużo chwilami myślałem o wyniku. Ale koncentrowałem się na grze i odbiciach, starałem się być agresywny. Chciałem po prostu wygrać. I wygrałem! - powiedział po ostatnim punkcie uradowany Szwajcar.
Rozstawiony z nr. 9 Wawrinka rozegrał perfekcyjny mecz. Na korcie wychodziło mu właściwie wszystko. Murray, aktualny mistrz olimpijski i zwycięzca Wimbledonu, już po pierwszym secie roztrzaskał z wściekłości rakietę. Wawrinka trafiał z forhendu, nie mylił się z bekhendu, skutecznie atakował przy siatce i - co najważniejsze - po raz pierwszy w tak ważnym meczu nie spalił się psychicznie. Eksperci podkreślają, że to zasługa jego trenera - Szweda Magnusa Normana, który przekonał go, że nie jest skazany na los "tego drugiego Szwajcara". Do pierwszego w karierze półfinału Szlema 28-letni Szwajcar awansował za 35. podejściem.
Przeciwnikiem Wawrinki w półfinale będzie zwycięzca pojedynku Novak Djoković, który pokonał Michaiła Jużnego.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i na Androida