US Open. Radwańska znów bez prądu

Po dwóch meczach dobrych, przyszedł słaby. Polka niespodziewanie odpadła w 1/8 finału US Open z Robertą Vinci

Rozstawiona w Nowym Jorku z dwójką Agnieszka Radwańska przegrała z Włoszką (nr 20) 1:6, 4:6.

To spora niespodzianka, bo Polka w czterech poprzednich konfrontacją z Włoszką zwyciężała, po raz ostatni wiosną w Madrycie.

Na korcie Vinci od początku dyktowała jednak warunki - grała odważniej, pewniej, nie wahała się ruszyć do siatki, czy posyłać zabójcze skróty. Radwańska sprawiała wrażenie, jakby nie miała pomysłu jak przeszkodzić rywalce. Jej akcje były chaotyczne, zbyt pasywne, atakowała zdecydowanie za rzadko.

Vinci gra nietypowo, bo nie wkłada w uderzenia całej siły, raczej kombinuje, miesza uderzenia i stara się zaskoczyć rywalkę sprytem. Radwańska umie świetnie kontratakować wykorzystując siłę przeciwniczek, ale z tenisistkami, takimi jak Vinci, które trzeba zaatakować zdecydowanie i przygnieść siłą własnych uderzeń, nie radzi sobie zbyt dobrze. Kilkakrotnie przegrywała np. z grającą podobnie Czeszką Petrą Cetkovską.

29-letnia Vinci przeżywa drugą młodość. W ciągu roku wygrała cztery turnieje, przebiła się do czołowej dwudziestki rankingu. Kilka dni przed US Open zwyciężyła w imprezie WTA w Dallas, bijąc po drodze kilka wyżej notowanych rywalek. Niedawno ograła Anę Ivanović 6:0, 6:0. - Vinci jest groźna, bo gra bardzo różnorodny tenis. Widzę dwa scenariusze. Albo będzie ciężki, morderczy pojedynek o każdą piłkę, który rozstrzygnie się w wyrównanym trzecim secie. Albo będzie krótki, jednostronny, w zależności kto kogo zdominuje od pierwszych gemów. Wierzę, że stać na to Agnieszkę - mówił przed meczem Robert Radwański, ojciec Agnieszki. Przebieg spotkania przewidział trafnie, pomylił się tylko ze wskazaniem zwyciężczyni.

Porażka w 1/8 finału oznacza, że Radwańska traci szansę awansu na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Może także stracić drugą lokatę, bo będące za jej plecami Maria Szarapowa i Serena Williams nie odpadły i mogą ją wyprzedzić. Polka wraca teraz na kilkanaście dni do Krakowa, a potem leci na turnieje do Azji.

Vinci, która w Wielkich Szlemach gra już 11 sezon, osiągnęła pierwszy w karierze ćwierćfinał singla. O półfinał zagra ze swoją najlepszą przyjaciółką - Sarą Errani (nr10). Włoszki zdobyły w tym roku wspólnie deblowy tytuł na Rolandzie Garrosie, a Errani zagrała także w Paryżu w finale singla. W poniedziałek w Nowym Jorku niespodziewanie łatwo poradziła sobie z rozstawioną z nr. 6 Angelique Kerber. Niemka, zeszłoroczna półfinalistka US Open, tak samo jak Radwańska bała się przejąć inicjatywę i zapłaciła za to porażką 6:7 (5-7), 3:6.

Główna faworytka Serena Williams rozbiła Czeszkę Andreę Hlavackovą 6:0, 6:0 oddając rywalce ledwie osiem piłek przy własnym serwisie. - Andrea zagrała naprawdę dobrze, nie poddała się, walczyła, ale ja też zagrałam dziś świetnie - mówiła po meczu Serena i ciężko było odgadnąć, czy żartuje. Trzykrotna mistrzyni US Open w ćwierćfinale zmierzy się z Aną Ivanović.

U mężczyzn bez walki do ćwierćfinału awansował Roger Federer (nr 1), bo Mardy Fish oddał mecz walkowerem z powodu bliżej nieokreślonych kłopotów ze zdrowiem. Amerykanin miał kilka miesięcy temu problemy z sercem i przez kilka tygodni nie grał w turniejach. - Mam nadzieję, że Mardy wróci szybko do zdrowia - stwierdził Szwajcar. O półfinał zagra z Tomaszem Berdychem (6). Czech ograł 7:6 (7-4), 6:4, 6:1 Hiszpana Nicolasa Almagro (11).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.