Liga Europejska. Śląsk rośnie w siłę

Piłkarski Śląsk ma promować Wrocław w Europie, a drugi obok miasta współwłaściciel klubu Polsat pokaże wszystkie jego mecze w swoich kanałach. W czwartek o 16.45 pierwsza transmisja: w eliminacjach Ligi Europejskiej wicemistrz Polski gra z Dundee United. Boiskowa dewiza Szkotów to ?słabsza kość pęka?. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl

Po raz ostatni Śląsk rywalizował w Europie w 1987 roku, ale odpadł już w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów z hiszpańskim Realem Sociedad San Sebastian. Później po sukcesy sięgali wrocławscy koszykarze, żużlowcy, piłkarze ręczni czy siatkarki, a piłka nożna ciągle trwała w kryzysie. Jeszcze niedawno Wrocław kojarzył się przede wszystkim z prokuratorami prowadzącymi śledztwo w aferze korupcyjnej i telewizyjnymi obrazkami kolejnych zatrzymanych przewożonych do miejscowego aresztu.

Kluczowym momentem okazało się przejęcie klubu przez władze miasta. Spłacono wielomilionowe długi, kolejnym posunięciem było pozyskanie solidnego inwestora - miliardera Zygmunta Solorza, który stał się współwłaścicielem spółki. Dynamikę rozwoju klubu przyspieszyło przyznanie Wrocławiowi prawa organizacji Euro 2012 i decyzja o budowie 43-tysięcznego stadionu, na który będzie grać Śląsk.

Sportowy sukces przeszedł nadspodziewanie szybko. Wicemistrzostwo Polski drużyny trenera Oresta Lenczyka zadziwiło nawet właścicieli klubu. Gdy jesienią roku zatrudniano Lenczyka, Śląsk był przedostatni w tabeli, dlatego przed szkoleniowcem postawiono jedno zadanie - uratować drużynę przed degradacją. Lenczyk i jego piłkarze zaszokowali wszystkich. Startując z przedostatniego miejsca w tabeli, dźwignęli się na drugą pozycję.

Właściciele zdecydowali o wzmocnieniu drużyny - ponad 3 mln na transfery dał Solorz, rada miasta niespodziewanie dołożyła 2 mln. Przedstawiciele innych dyscyplin o takiej dotacji mogą tylko pomarzyć.

Dzięki tym pieniądzom Śląsk nie tylko dokonał transferów kilku dobrych piłkarzy, ale też zatrzymał ważnych graczy, którzy mieli propozycje z innych drużyn. Wrocławianie za mniej więcej 600 tys. euro kupili ze Sparty Rotterdam Johana Voskampa, króla strzelców II ligi holenderskiej, czy upomocnika GKS-u Bełchatów Mateusza Cetnarskiego. Nowe kontrakty wiążą ze Śląskiem słowackiego bramkarza Mariana Kelemena i argentyńskiego napastnika Cristaina Diaza. Obydwaj nie mają już wpisanych kwot odstępnego, co przy ewentualnym transferze stawia Śląsk w uprzywilejowanej pozycji. Personalnie Śląsk stworzył zespół, który może rywalizować o czołowe miejsca w lidze z Wisłą, Lechem, Legią czy Polonią.

Sukces i dobre perspektywy przyciągają sponsorów i reklamodawców. Energetyczny potentat Tauron w pierwszym sezonie przekaże 3 mln zł. W następnych latach suma ma być powiększana. Powoli we Wrocławiu wraca moda na piłkarski Śląsk. Niecałe 9 tys. biletów na dzisiejszy mecz z Dundee Utd. sprzedało się praktycznie w jeden dzień.

Wkrótce zespół przeniesie się na nowy stadion, co klubowi umożliwi zarabianie sporych pieniędzy. Negocjacje pomiędzy miastem a klubem dotyczące warunków korzystania z obiektu i podziału zysków były długie i trudne, ale osiągnięto kompromis. Miasto, mimo że jest współwłaścicielem Śląska, nie może całości dochodów z ich meczów zostawiać w klubie. Z tych pieniędzy spłacany będzie kredyt zaciągnięty na budowę obiektu.

Obok stadionu nadal nie ma galerii handlowej, która miała być "wehikułem finansowym" Śląska. Z ostatnich informacji wynika, że Śląsk wkrótce otrzyma kredyt i budowa ruszy. Miasto powołało już nawet spółkę, która będzie zajmować się tylko tą inwestycją.

Tomasz Kuszczak trafi do Niemiec? [Plotki transferowe]

 

Śląsk kontra Dundee

Rywal Śląska w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej od zawsze pozostaje w cieniu największych szkockich klubów - Celtic i Rangers. Ale właśnie z Dundee wrocławska drużyna zaliczyła największą klęskę. W 1980 roku w I rundzie Pucharu UEFA Śląsk we Wrocławiu zremisował ze Szkotami 0:0, ale w rewanżu przegrał aż 2:7, co było powodem natychmiastowej dymisji ówczesnego szkoleniowca Oresta Lenczyka.

Po latach wyszło na jaw, że przed wylotem na Wyspy Brytyjskie kilku piłkarzy Śląska urządziło w hotelu libację. Gdy drużyna lądowała w Szkocji, wściekły trener miał powiedzieć: "Pijany Śląsk przyleciał na Wyspy".

Dziś Lenczyk chce się zrewanżować Szkotom, ale. Śląsk zagra bez dwóch podstawowych zawodników - od dawna kontuzjowani są pomocnik Przemysław Kaźmierczak oraz stoper Jarosław Fojut.

Szkoci w środę przylecieli do Wrocławia i wieczorem trenowali na stadionie przy ul. Oporowskiej. W opinii większości obserwatorów Dundee prezentuje typowy "wyspiarski" futbol - grają siłowo, są mocni fizycznie i świetni w pojedynkach powietrznych. Ich trener Peter Houston twierdzi, że Śląsk jest "bardzo groźny w wykonywaniu stałych fragmentów gry i w grze głową".

Rewanż 21 lipca w Szkocji.

"Tego oczekiwaliśmy" - mówi Maaskant po zwycięstwie Wisły ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.