Koloński debiut Sławomira Peszki

Chcę grać w podstawowym składzie - przekonywał po odejściu z Lecha Sławomir Peszko. Ma duże szanse na debiut już w niedzielnym meczu z Kaiserslautern

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Polak nie zrobił jeszcze niczego wyjątkowego dla FC Köln, ale niemieckie media uważają, że jest faworytem do gry na prawej pomocy. Szanse skrzydłowego rosną, bo czterech piłkarzy walczy ze świńską grypą i zostali odizolowani od reszty drużyny.

W Kolonii Peszko jest traktowany jako potencjalna gwiazda zespołu w rundzie wiosennej. Ma za sobą pierwszy krótki komentarz dla miejskiego dziennika "Express", w innych mediach jest oceniany jako gracz, który może zmienić wyniki fatalnie grającej ostatnio drużyny. Jednak w sparingach trener Frank Schaefer stawiał na Polaka dość ostrożnie. W meczach z Antalyasporem i Eintrachtem zagrał w sumie 108 minut. Najwięcej zastrzeżeń po sparingach w Turcji dotyczyło gry defensywnej Polaka. W drugiej połowie spotkania z Antalyasporem był przy piłce ledwie kilka razy.

Schaefer uważa Peszkę za gracza uniwersalnego, ale z lewej strony pewne miejsce ma przekwalifikowany z napastnika w ofensywnego skrzydłowego Lukas Podolski. Dlatego szkoleniowiec Kolonii widzi Polaka przede wszystkim na prawej stronie boiska - jego konkurentem jest 19-letni Christian Clemens. Reprezentant Niemiec we wszystkich kategoriach wiekowych jest inwestycją dla Kolonii, a z klubem ma kontrakt do końca przyszłego sezonu. - Na prawej stronie mamy komfortową sytuację dzięki konkurencji Clemensa i Peszki - mówi Schaefer.

Lukas Podolski w "Expressie" porównuje Peszkę do Zorana Tosicia, serbskiego skrzydłowego wypożyczonego w ub. sezonie z Manchesteru United. Odczuwalne jest też wsparcie, jakiego w wywiadach udziela Peszce nowy kapitan Kolonii. M.in. dlatego Polak nie miał problemów z aklimatyzacją w nowej drużynie - czuje się pewnie dzięki Podolskiemu i koledze z reprezentacji Adamowi Matuszczykowi, z którym tworzył parę we wszystkich treningowych zajęciach w trakcie zgrupowania w Turcji. Pomoc defensywnego pomocnika, który jest już w Kolonii od lat, jest nie do przecenienia m.in. ze względu na jego znajomość niemieckiego.

Właśnie to na razie może być głównym problemem Peszki w Kolonii. Nie mówi po niemiecku, co wydaje się dość ważne dla Schaefera, który w tym tygodniu w "Expressie" podkreślał swoje zadowolenie z tego, że ma w składzie Michaela Rensinga i Christiana Eichnera, "którzy znają język i Bundesligę". O Peszce mówił ostrożnie - wskazywał, że potrzebuje czasu i jego znaczenie dla drużyny ma rosnąć stopniowo.

Jednak bulwarowy "Bild" chwali Peszkę, twierdząc, że to jednak na niego zdecyduje się dziś Schaefer. "Szuka okazji do tego, by dryblować. Właśnie tego brakowało Kolonii w pierwszej rundzie" - charakteryzuje Polaka niemiecki dziennik. Również według "Expressu" to Polak ma nieco większe szanse gry niż Clemens. Dla Peszki największą szansą na grę jest presja, która towarzyszy Schaeferowi. Ten dostał zgodę z klubu na transfery, miał zielone światło dla wszystkich decyzji kadrowych, a teraz ma stawiać głównie na nowych piłkarzy.

Adam Matuszczyk, według kolońskich mediów, może być pewny występu przeciwko Kaiserslautern.

Ireneusz Jeleń ? w kadrze na Monaco

Więcej o:
Copyright © Agora SA