Z powodu słabych wyników odszedł w ubiegłym tygodniu Igor Prielożny. W 2004 roku Słowak zdobył z Jastrzębiem mistrzostwo Polski, w poprzednich rozgrywkach, kierowany przez Włocha Roberto Santillego, wywalczył wicemistrzostwo oraz Puchar Polski. Latem odeszło jednak dwóch kluczowych siatkarzy - Paweł Abramow i Patryk Czarnowski. Skład uzupełniono, ale drużyna z Prielożnym rozpoczęła ligę fatalnie. W Lidze Mistrzów jest podobnie, bo w dwóch spotkaniach drużyna ze Śląska zeszła z boiska pokonana.
W sobotę drużynę prowadził asystent. Jastrzębie przegrało we własnej hali ze Skrą Bełchatów 1:3. - Szukamy nowego trenera - opowiada Grodecki. - Interesuje nas trener z górnej półki, dlatego wysłaliśmy pytania do menedżerów Daniela Castellaniego, Raula Lozano, Andrea Anastasiego, Hugh McCutcheona.
Jak się dowiedzieliśmy, z grupy tej realne jest pozyskanie Castellaniego, ale ten nie chce przyjeżdżać od razu, ale dopiero po świętach. - Może to będzie były trener kadry - mówi Grodecki. - Nie chcę palić niespodzianki, w środę lub w czwartek przedstawimy szkoleniowca.
Dowiedzieliśmy się jednak, że być może do Jastrzębia zawita 56-letni Włoch Angelo Frigoni, który przez wiele lat współpracował z legendarnym trenerem Julio Velasco, poza tym jako asystent selekcjonera ma udział w największych sukcesach włoskiej siatkówki. Samodzielnie prowadził m.in. reprezentację Holandii, a ostatnio pracował w lidze rosyjskiej w Uralu Ufa. Teraz jest bezrobotny.
Nie pasowałem do zespołu - były trener Jastrzębia