Nocne rozmowy FIFA o mundialach

Komitet Wykonawczy FIFA z działaczami skompromitowanymi i oskarżanymi o korupcję wybierze w czwartek gospodarzy MŚ w 2018 i 2022 r., największych sportowych imprez po letnich igrzyskach olimpijskich.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

O turniej w 2018 r. starają się: Rosja, Anglia, Hiszpania wspólnie z Portugalią oraz Belgia z Holandią. Mundial za 12 lat chcą zorganizować: Australia, USA, Japonia, Korea Południowa i Katar. Anglicy wycenili stawkę głosowania na 3 mld funtów. Tyle ma zyskać ich gospodarka, jeśli wygrają. Specjaliści wyliczają, że mundial to także nowe miejsca pracy i promocja kraju.

Głosy wycenili też niektórzy członkowie Komitetu Wykonawczego. Nigeryjczyk Amos Adamu żądał za swój 0,5 mln funtów, Reynald Temari z Tahiti aż 1,5 mln funtów. Handlowali z dziennikarzami "Sunday Timesa" udającymi amerykańskich lobbystów. Gdy wybuchła afera, zostali zawieszeni (liczebność komitetu spadła do 22 osób). Inni działacze bardziej niż na krytykowaniu kolegów skupili się na obijaniu dziennikarzy, którzy ich zdaniem zachowywali się nieetycznie.

Nie komentowali pozostałych nagrań "Sunday Timesa". Sześciu innych - byłych i obecnych - działaczy FIFA zapewniało "lobbystów", że łapówki to najlepszy sposób na wygranie głosowania.

Lepszy wymyślili ponoć na Półwyspie Iberyjskim. Od tygodni huczy, również dzięki wyciekowi z FIFA, o zmowie Hiszpanii i Portugalii z Katarem. Obie kandydatury uciułały osiem głosów i zamierzają się nimi wymienić w głosowaniach. Dowodem ma być m.in. karteczka przekazana pod stołem na poprzednim posiedzeniu Komitetu Wykonawczego. Hiszpan Angel Maria Villar miał nabazgrać Katarczykowi Mohamedowi Bin Hammamowi: "Gratuluję, wygramy".

Wiadomo, że kandydaturę z Półwyspu Iberyjskiego poprze Ameryka Południowa. Zagłosuje na nią szef tamtejszej federacji, 82-letni senior komitetu Nicolas Leoz, oskarżany przez BBC o korupcję. Razem z nim rękę podniesie Ricardo Teixeira, kolejny bohater programu w brytyjskiej telewizji, i Julio Grondona, 79-letni Argentyńczyk nazywany "ojcem chrzestnym południowoamerykańskiego futbolu", rządzący związkiem od 1979 r.

Szefowie FIFA już ogłosili, że jednoczesny wybór gospodarzy dwóch MŚ był błędem, bo zachęca do zabronionych sojuszy. Najbardziej system nie podoba się... Bin Hammamowi.

Powątpiewający w zmowę tłumaczą, że przekonywanie trwa do ostatniej chwili, a najlepiej i najskuteczniej przekonuje się w późnych godzinach nocnych. - Kto wcześnie pójdzie spać, na zwycięstwo nie ma szans - mówi Danny Jordaan z RPA, który nie zdołał przekonać wybierających gospodarza MŚ w 2006 r. (przegrał z Niemcami), ale cztery lata później odniósł sukces.

Tym razem największe szanse na zwycięstwo w nocnym maratonie po pokojach daje się Witalijowi Mutce, rosyjskiemu ministrowi sportu i znajomemu Władimira Putina (do Genewy nie przyleci, według bukmacherów szanse Rosji spadły). Kilka lat temu ówczesny prezydent Rosji ogłosił, że jeśli Mutko wygra wybory na szefa rosyjskiej federacji piłkarskiej, rząd da więcej pieniędzy na futbol. Mutko dostał 96 na 97 głosów, FIFA ingerencji władz państwowych w działalność federacji nie dostrzegła. Gdy Putin został premierem, zaprosił towarzysza do rządu, a ten dał się poznać jako wielbiciel wystawnych śniadań - przez trzy tygodnie igrzysk w Vancouver najważniejszy posiłek dnia jadł 97 razy, co wytknęła mu rządowa komisja niezadowolona ze startu Rosjan w Kanadzie.

Anglicy ponoć zrezygnowali z łapówek (tak zeznawali działacze FIFA przebranym dziennikarzom "Sunday Timesa", zaznaczając, że obniża to ich szanse), stawiając na uśmiech Davida Beckhama, umiejętności dyplomatyczne premiera Davida Camerona i arystokratyczny urok księcia Williama. Cel: sprawić, by w czwartek w dobrym humorze obudził się Jack Warner. Bez trzech głosów z Ameryki Płn. o organizacji MŚ nie mają co marzyć, a Warner to szef tego regionu i jeden najpotężniejszych ludzi w światowym futbolu. W Komitecie Wykonawczym pracuje 27 lat, Sepp Blatter wybaczył mu wszystko, nawet nielegalne dorabianie się na sprzedaży biletów na mundial.

Po każdej turze głosowania będzie odpadać najsłabsza propozycja, aż zostanie jedna. W razie remisu zdecyduje głos szefa FIFA Seppa Blattera. Znany brytyjski dziennikarz Andrew Jennings, który od lat odkrywa nieprawidłowości w światowej federacji, nazywa go szefem organizacji mafijnej. Pozwany nigdy nie został.

Transmisja w Eurosporcie o 15.30 i TVP Sport o 15.55.

Typują bukmacherzy

MŚ w 2018

MŚ w 2022

Źródło: William Hill

Giovanni Trapattoni ? zgodził się na mniejsze zarobki

Więcej o:
Copyright © Agora SA