Ile wygrał na meczach Federera?

Szef najpotężniejszej na świecie sportowej agencji marketingowej IMG przyznał, że obstawiał wyniki Rogera Federera u bukmachera. Problem w tym, że Szwajcar to jego główny klient. Czy tenisista pomagał mu w hazardzie?

IMG to sportowy gigant - prowadzi interesy Federera, Rafaela Nadala, Marii Szarapowej, a poza tenisem m.in. Tigera Woodsa. Firma pośredniczy w zawieraniu kontraktów sponsorskich i reklamowych, zarabiając na prowizjach, ale jest też właścicielem turniejów tenisowych, akademii (m.in. słynnej Nicka Bolletteriego na Florydzie), klubów, na całym świecie handluje prawami do telewizyjnych relacji, sama produkuje wiele programów. Rocznie przez jej ręce przepływają miliardy dolarów. Jak każdy pośrednik lubi stać w cieniu, rzadko pcha się na pierwsze strony gazet. Trudno jednak wskazać dziś ważną imprezę sportową, za którą nie kryją się ludzie z IMG. Firma jest np. partnerem FIFA i MKOl, a więc zarabia też na piłkarskim mundialu i igrzyskach.

Założycielem IMG w latach 60. był najsłynniejszy agent sportowy wszech czasów Mark McCormack, a jednym z pierwszych klientów słynny golfista Arnold Palmer. Teraz sportową maszynką do robienia pieniędzy kieruje Theodore "Teddy" Forstmann, który wpadł właśnie w poważne tarapaty.

Jeden z jego byłych biznesowych partnerów Jim Agate oskarża go, że używał znajomości i firmowych pieniędzy do obstawiania milionowych kwot u bukmacherów. Agate skierował nawet pozew do sądu - twierdzi, że jego własna spółka była pralnią pieniędzy Forstmanna. IMG wyśmiało zarzuty, nazywając słowa Agate "wymysłami żałosnego frustrata", a Forstmann dorzucił jeszcze, że "kanalii i łajdaka". Ale kiedy dziennikarze zaczęli węszyć, "Teddy" podłożył się sam. - Zarzuca mi, że postawiłem na porażkę Federera, a to nieprawda, bo obstawiłem jego zwycięstwo w finale French Open w 2007 r. Straciłem wtedy 40 tys. dol. - wspomniał szef IMG.

W amerykańskich mediach zawrzało, bo Forstmann jednoznacznie przyznał, że obstawiał wyniki swoich klientów. W tym konkretnym przypadku aż dwóch, bo w finale grał Federer z Nadalem. To poważny zarzut, bo IMG poprzez sieć swoich agentów, trenerów i wreszcie samych zawodników ma ogromną, jeśli nie największą w sporcie, wiedzę insajderską (ang. insider information) na temat możliwych wyników. "Akurat szef IMG, który w ciągu minuty może dowiedzieć się od swoich ludzi, kogo boli noga, kto się zatruł, a kto jest bez formy, nie powinien nigdy grać u bukmachera!" - piszą amerykańscy publicyści.

"Tenis ma poważny problem i nie może odwrócić wzroku" - uważa Greg Couch z AOL Sports. Zachowanie szefa IMG łamie przepisy, które federacje WTA i ATP same wprowadziły po niedawnych skandalach z obstawianiem wyników przez graczy. Zakaz dotyczy też właścicieli turniejów oraz członków sztabu, a trudno nie uznać za nich menedżerów z IMG. Jeden z paragrafów mówi nawet o dożywotniej dyskwalifikacji. "Wyrzucić IMG z tenisa? Przecież tenis jest ich własnością!" - drwi jeden z dziennikarzy.

Wreszcie cień podejrzenia pada na samego Federera. Agate twierdzi bowiem, że Szwajcar i inni zawodnicy pomagali Forstmannowi obstawiać. "Jeśli początkowo wyśmiewany Agate nie mylił się, że szef IMG gra na wynikach, to może w tej kwestii też się nie myli, choć trudno w to uwierzyć" - pisze Couch.

Federer zaprzeczył doniesieniom, nazwał je wyssanymi z palca. Większość eksperów ufa jego uczciwości, ale zastanawia się, jak dalej rozwinie się afera. Czy bardzo ucierpi reputacja IMG? Czy władze tenisowe będą na tyle odważne, by ukarać jednego z najpotężniejszych ludzi sportu? No i najważniejsze - czy dojdzie do rozprawy w sądzie między Agate a Forstmannem?

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.