Siatkówka. Mistrzowie świata w opałach. Brazylia dotknięta zarazą

Na obrońców tytułu spada nieszczęście za nieszczęściem, jakby los mścił się za blisko dekadę totalnej dominacji ?Canarinhos? w światowej siatkówce.

Najpierw, jeszcze w trakcie przedmundialowych przygotowań, ścięgno Achillesa zerwał sobie trener Bernardo Rezende. Poleciał do kraju, zostawił drużynę, która grała sparingi w Polsce. Teraz mecze prowadzi o kulach, siedząc na ławce, co jest tym bardziej uderzające, że zawsze należał do najgwałtowniej reagujących trenerów - podczas meczów skacze i gestykuluje bez wytchnienia, kieruje drużyną całym sobą, wkłada w grę nie mniej energii niż jego podwładni. We Włoszech aż zielenieje z bezradności. Nie przywykł do tego, że to siatkarze podchodzą do niego, a nie on naskakuje na nich.

Również jeszcze przed MŚ, gdy Brazylijczycy sprawdzali się towarzysko z Niemcami, źle poczuł się rozgrywający Marlon. Przez dwie doby nic nie jadł, pił tylko wodę. Poza problemami żołądkowymi czuł ogólne boleści i miał gorączkę. Został zgłoszony do turnieju, ale okazało się, że w pierwszej fazie nie wystąpi. Wrócił do lekkiego treningu, by na kolejnych zajęciach już tylko przyglądać się, co robią koledzy. Aż wylądował w szpitalu w Modenie. Lekarze podejrzewają zapalenie jelit, trener Rezende ma nadzieję, że siatkarz wyleczy się na trzecią fazę mistrzostw. Dzisiejsze badanie ma wyjaśnić, co jest przyczyną jego dolegliwości i czy zdoła wrócić do drużyny.

Na razie Brazylią steruje jeden rozgrywający (syn selekcjonera Bruno). FIVB nie zgodziła się, by w trybie alarmowym mistrzowie świata wystawili zastępcę Marlona. Ściągnięty z Brazylii Latelli uczestniczy tylko w treningach. Rezende zamierza jeszcze walczyć o możliwość włączenia go do kadry.

W sobotę "Canarinhos" znów dopadł pech. W drugim secie meczu z Tunezją (wygranego 3:0, ale bez zachwycającej gry) nieszczęśliwie lądował na boisku Leandro Vissotto i doznał urazu stawu skokowego. Atakujący nie wrócił już do gry, patrzył na kolegów, siedząc, z kostką obłożoną lodem. Zdesperowany selekcjoner przesuwał siatkarzy z pozycji na pozycję, naskakać musiał się też inny kluczowy graczy - Dante - który narzeka na ból pleców.

 

Czytaj relację z meczu Polska - Niemcy

Copyright © Agora SA