- Nie ma dla mnie znaczenia, kto będzie następnym przeciwnikiem Władimira. Na szczycie jest Kliczko (Władimir, mistrz IBF i WBO) i Kliczko (Witalij, mistrz WBC), dalej przepaść. David Haye mówi dużo o tym, że chce walczyć w wielkim pojedynku, ale jest to tylko czcze gadanie. Nie wiem, czy ktokolwiek się zdecyduje. Chyba najwięcej emocji wzbudziłby pojedynek z obowiązkowym challengerem WBO Tomaszem Adamkiem. To jest przeciwnik, który zapewniłby emocje. Adamek pokonał Chrisa Arreolę, co było imponujące i mnie zaskoczyło. Haye będzie się bał, więc Adamek! - powiedział na konferencji prasowej po walce z Peterem trener Władimira Kliczki Emanuel Steward w odpowiedzi na pytania niemieckiej prasy.
W planach na marzec 2011 roku jest pojedynek jednego z Kliczków z Polakiem. Pomysł wyszedł od szefów nowojorskiej hali Madison Square Garden, która chce uczcić czterdziestą rocznicę "Walki Stulecia" Muhammad Ali - Joe Frazier. Współpromotor Adamka Ziggi Rozalski twierdzi, że jeśli padnie dobra propozycja, Polak będzie walczył. Zanim jednak do tego dojdzie, spotka się w grudniu z mało znanym 36-letnim Vinnym Madalone (33 zwycięstwa, 6 porażek, 24 nokauty).
Faktycznie, ukraińskim olbrzymom brakuje przeciwników. Była to obrona tytułu mistrza świata narzucona młodszemu Kliczce przez federację IBF. Początkowo przeciwnikiem miał być Rosjanin Aleksander Powietkin, ale wycofał się w ostatniej chwili ewidentnie sparaliżowany strachem przed pojedynkiem.
Wcześniejsze negocjacje braci z mistrzem WBA Haye'em, z byłym mistrzem świata WBA Nikołajem Wałujewem nie doprowadziły do podpisania umowy. Obóz Kliczki interpretuje to w jeden sposób - rywale się boją.
Peter się nie bał. Mimo że dwa lata temu zbił go bezlitośnie Witalij Kliczko, odbierając Nigeryjczykowi tytuł mistrza świata, znów podjął wyzwanie. Być może pamiętał inny pojedynek - z Władimirem przed pięcioma laty - i to, jak mało brakowało wtedy do zwycięstwa przez nokaut. Niestety, dla Nigeryjczyka, walka we Frankfurcie przebiegała podobnie do starcia ze starszym bratem - wówczas systematycznie, metodycznie obijany Peter nie wyszedł do dziewiątej rundy.
Teraz "Nigeryjski Koszmar" przystąpił nawet do dziesiątego starcia, choć nie powinien. Powinien wsłuchać się w słowa trenera Abela Sancheza z troską pytającego: - Sammy, czy wytrzymasz jeszcze tę rundę?
Ale być może, że słuch "Nigeryjskiego Koszmaru" był już przytępiony, w końcu nie mogły pozostać bez efektu potężne uderzenia Kliczki, choć faktycznie, początkowo wydawało się, że Ukrainiec bije w żeliwny kaloryfer, a nie w żywą istotę. W każdym razie, nawet słysząc zaniepokojonego trenera, Peter się nie wycofał. Pięściarz, który kilka lat temu uważany był za zawodnika przyszłościowego, jako pięściarz został po prostu przez Władimira unicestwiony.
W dziesiątej rundzie Władimir, po systematycznym, metodycznym obijaniu Nigeryjczyka od drugiej rundy wzwyż, przystąpił do ostatniego ataku, przy czym wyraźnie widać było, że zamierza rywala znokautować. Widocznie miał już dosyć zapasów, klinczów, przepychanek, od których nabawił się dotkliwych otarć na plecach. Peter próbował bezskutecznie skrócić dystans, przejść do walki z bliska, ale z każdą minutą było wyraźniej widać, że potężne, precyzyjne proste Kliczki mu na to nie pozwolą.
Coupe de grace była seria ciosów z obu rąk, która przewróciła krwawiącego Petera na deski. Sędzia zaczął liczyć, ale w połowie zrezygnował z tego i zakończył pojedynek.
- Od drugiej rundy było dla mnie jasne, że plan wojenny Petera nie się wypełni - mówił Kliczko i dodał z uznaniem o przeciwniku. - Mimo że zbierał tęgie lanie, walczył do końca.
Dla 34-letniego Ukraińca było to 55. zwycięstwo w 58 walkach. Aż 49 zakończył przez nokaut.
Samuel Peter chciał wygrać bez zadawania ciosów. Co z tego, że nauczył się balansować ciałem. Gimnastyką się pojedynków nie wygrywa. Samuel po prostu unikał walki. Wszyscy są pod wrażeniem Kliczki, ale to dlatego, że miał łatwego przeciwnika i mógł się popisywać. Trener Steward mówił, że ja dam kibicom emocje. Pewnie, ale najpierw muszą się zgadzać finanse. Jeśli będzie zapewnione odpowiednie honorarium, staje w ringu z Kliczką.
Przyjechałem tu po pas - mówi rywal "Diablo" Włodarczyka >