Rozpoczynający się w Bydgoszczy memoriał Huberta Jerzego Wagnera już na starcie odniósł sukces, bo na każdym meczu biało-czerwonych będą tłumy. - Tylko na sobotę i piątek zostało jeszcze po kilkaset wejściówek - mówi Maciej Świniarski, rzecznik prasowy memoriału.
Powodem, dla którego ostatni dzień turnieju cieszy się największym zainteresowaniem, jest oczywiście spotkanie Polski z Brazylią. W środę pojedynek tych drużyn w wybudowanej hali na granicy Gdańska i Sopotu obejrzało 11 tys. fanów. W Łucznicze będzie ponad sześć tysięcy kibiców.
Wszyscy liczą, że mecz zamykający rozgrywany po raz pierwszy w Bydgoszczy memoriał decydować będzie o końcowym zwycięstwie. - Nie jest powiedziane, że tak będzie - mówi Wojciech Drzyzga, ekspert Polsatu Sport i Sport.pl. - Forma zespołów nie jest jeszcze optymalna i trochę faluje. Mogą być niespodzianki.
Szyki mistrzom i wicemistrzom świata popsuć chce brązowy medalista mundialu w Japonii - Bułgaria, która przyjechała ze największą gwiazdą Matejem Kazijńskim.
Za miesiąc wszystkie te zespoły oraz czwarty uczestnik memoriału Czechy rozpoczną rywalizację w MŚ we Włoszech.
Piątek: Brazylia - Czechy (17.30), Polska - Bułgaria (20.15), sobota: Polska - Czechy (14.45), Bułgaria - Brazylia (16.45), niedziela: Czechy - Bułgaria (12.30), Polska - Brazylia (14.45).
W trzeciej serii spotkań World Grand Prix reprezentacja Polski siatkarek zagra z Tajwanem, Portoryko, (sobota, 8.30) i Brazylią (niedziela, 10.30). Praktycznie jedno zwycięstwo da Polkom awans do turnieju finałowego, który rozegrany zostanie za tydzień w chińskim Ningbo.
Wygrana z Brazylią to sukces, niepokoją przestoje. Na MŚ musi być złoto!