Liga Europejska. Lech chce podnieść głowę

Ostatni polski klub w pucharach gra dziś z Dnipro w Dniepropietrowsku o awans do Ligi Europejskiej. Czy poznaniacy mają szanse z rywalem, który właśnie wydał 7 mln euro za napastnika? - W defensywie grają gorzej niż Sparta, ale potencjał ofensywny mają ogromny - mówi trener Lecha Jacek Zieliński. Relacja Z czuba i na żywo na Sport.pl o 19.00.

- Ja na mecz nie idę - taksówkarz z Dniepropietrowska ociera spocone czoło. Na Ukrainie kończą się potworne upały, które dwa tygodnie temu sięgały niewiarygodnych wartości, 47 stopni w cieniu. Dziś wieczorem chłodniej - może ok. 30 stopni. - Nie idę, bo... proszę mi wybaczyć, że to mówię, ale nie uważam piłkarzy za sportowców. To łajdaki. Biorą łapówki.

Czy Lech przełamie się z Dnipro i wyjdzie z marazmu? Mówi o tym cała Ukraina. Dwóch pierwszoligowców - Metallist Charków i Karpaty Lwów - właśnie ukarano odjęciem dziewięciu punktów za ustawienie meczu między nimi z 2008 r. Teraz rządzący klubami oligarchowie obrzucają się w prasie wyzwiskami i nawzajem oskarżają. - Ja w młodości trenowałem boks. Dostawałem 50 kopiejek za wyjście w ring. Nic na boku, nic na lewo - macha ręką taksówkarz. - Piłka nożna się kończy. Korupcja ją zabije.

W ustawionym meczu grał Seweryn Gancarczyk - najbardziej rozpoznawany na Ukrainie piłkarz Lecha, uznawany tu za największą gwiazdę Kolejorza. On jednak do Dniepropietrowska nie pojechał. Rozorał sobie nogę na ostrym kawałku betonu, który nie wiadomo dlaczego leżał na murawie w Poznaniu podczas sobotniego meczu ligowego. Zamiast na Ukrainie, wylądował w szpitalu. Trener Jacek Zieliński zostawił w kraju także kontuzjowanych Grzegorza Wojtkowiaka i Bartosza Bosackiego oraz Sławomira Peszkę, zdyskwalifikowanego przez UEFA na trzy spotkania za popchnięcie rywala w spotkaniu ze Spartą Praga.

Czesi wyeliminowali wtedy Lecha z eliminacji Ligi Mistrzów, a we wtorek sama przegrała w decydującej rundzie ze słowacką Żiliną.

Mistrzom Polski został mecz pocieszenia z liderem ligi ukraińskiej, którego świetnie znający tamtejszy futbol Mariusz Lewandowski uważa za zespół lepszy od Sparty. Dnipro należy do Ihora Kołomojskiego, właściciela drugiego najgrubszego portfela na Ukrainie. Człowiek, który zaczynał od importu koreańskich magnetowidów i robotów kuchennych, ma dziś majątek szacowany na od 6 do 11 mld dol. To rodowity dniepropietrowszczanin, na mecze tutejszej drużyny chodził jeszcze jako chłopiec. Potem ją kupił. Nie podoba mu się, że mistrzostwo ZSRR Dnipro zdobyło dwukrotnie (1983, 1988), a mistrzostwa Ukrainy ani razu.

- Trudno powiedzieć, jaki budżet ma ten klub - mówią tutejsi dziennikarze. - Ma taki, jaki aktualnie potrzeba. Potrzeba gracza, to się go kupuje.

Przykład: uznano, że drużynie brakuje napastnika, więc w poniedziałek znalazło się 7 mln dolarów na Ołeksandra Hładkiego z Szachtara Donieck, który może zagrać z poznaniakami.

- Wiemy, że Lech ma problemy ze zdobywaniem bramek, ale to mistrz Polski, więc na pewno sobie z nimi poradzi - mówił wczoraj trener Wołodymir Biessonow. To jeden z czołowych zawodników świetnej drużyny ZSRR, która w 1988 r. sięgnęła po wicemistrzostwo Europy. - Pamiętam mundial hiszpański z 1982 r. i mecz z Polakami - wspominał wczoraj Biessonow. - Żadna z tych dwóch drużyn nie zasłużyła wtedy na to, by odpaść. Odpadliśmy my.

Czy teraz odpadną Polacy? - Taką mam nadzieję - mówi Biessonow. - Obejrzałem wszystkie mecze Lecha w tym sezonie.

Trener Zieliński też widział komplet spotkań przeciwnika. - W defensywie grają gorzej niż Sparta, ale potencjał ofensywny mają ogromny - mówi. - Rusoł, Rotań, Kałynyczenko, Nazarenko, Konoplianka (pauzuje za kartki) to czołowi piłkarze ukraińscy, teraz jeszcze doszedł Hładky.

Ukraińcy uważają, że siła Dnipro jest mniejsza, niż się wydaje. - Pozycja lidera w lidze myli, Dnipro grało ze słabymi rywalami. Silniejszemu Metallistowi uległo, choć po skandalu sędziowskim - mówi dziennikarz "Ukraińskiego Sportu". Skandal wywołało uznanie, a potem odwołanie wyrównującej bramki dla Dnipro, przed którym arbiter skorzystał z zapisu wideo, czego robić nie wolno.

- Nasz los zależy od skrzydeł Dnipro, od Argentyńczyka Ferreyry i ukraińskiego reprezentanta Kałynyczenko, a oni ostatnio dośrodkowują do napastników rzadziej niż kiedyś - mówią Ukraińcy. - Lech jest w słabej formie? Dnipro paradoksalnie też nie gra dobrze.

Lech wyjdzie na boisko po dwóch rozczarowujących remisach - z Widzewem Łódź i Arką Gdynia. - Jeśli wyjdzie nam mecz z tak trudnym rywalem, przełamiemy się - mówi Serb Ivan Djurdjević, który zastąpi Bosackiego jako kapitan. - Nie mam zamiaru dalej taplać się w tym marazmie, pesymizmie. Nie mam zamiaru zwieszać głowy. Jest w końcu w Polsce takie powiedzenie: Głowa do góry!

Prawdopodobny skład Lecha: LECH: Burić - Kikut, Arboleda, Djurdjević (Kamiński), Henriquez - Bandrowski, Injac - Kiełb, Stilić, Kriwiec - Wichniarek.

Pauzują: Wojtkowiak, Bosacki, Gancarczyk (kontuzje), Peszko (dyskwalifikacja)

 

Zobacz serwis poświęcony Lechowi Poznań ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA