Wimbledon. Półfinały bez Venus i Clijsters!

Sensacje w kobiecych ćwierćfinałach Wimbledonu: Cwetana Pironkowa pokonała Venus Williams, a Wiera Zwonariewa wygrała z Kim Clijsters.

- Nie mogę w to uwierzyć. Pokonałam Venus Williams, i to w dwóch setach? - uśmiechała się 22-letnia Bułgarka z Płowdiw, która we wtorek zmiażdżyła rozstawioną z dwójką Amerykankę 6:2, 6:3. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo pięciokrotna triumfatorka Wimbledonu, która w ciągu ostatnich 10 lat tylko dwa razy nie dotarła do finału, grała wprost katastrofalnie. Nie trafiała serwisem, nie trafiała z forhendu, w ogóle miała problem z trafieniem w kort - popełniła aż 29 niewymuszonych błędów. Duża była w tym jednak zasługa Pironkowej (WTA 82), która zmusiła Venus do pomyłek, każąc jej biegać bez wytchnienia. Bułgarka, z którą regularnie wygrywa Agnieszka Radwańska, ma jakiś tajemniczy sposób na Venus, bo kiedy po raz ostatni sprawiała w Szlemie taką niespodziankę, też wygrała ze starszą z amerykańskich sióstr - w 2006 r. w Australian Open. Venus od tego czasu nie przegrała z nikim spoza pierwszej osiemdziesiątki rankingu. Aż znów wpadła na Pironkową. To pierwsza Bułgarka w półfinale Szlema, bo Manuela Malejewa, która w latach 90. dwukrotnie dotarła do półfinałów US Open, miała już wtedy szwajcarski paszport.

Drugą niespodziankę, ale ciut mniejszą, sprawiła Rosjanka Wiera Zwonariewa, która w trzech setach pokonała Kim Clijsters. Belgijka popełniała zbyt dużo błędów, by myśleć o półfinale. Dla Zwonariewej, byłej rakiety nr 5. na świecie, to powrót do czołówki po serii kontuzji. Jeśli pokona Pironkową i awansuje do finału, wypchnie z dziesiątki Agnieszkę Radwańską.

Chinka Na Li, która ograła Polkę dzień wcześniej, we wtorek mocno poobijała Serenę Williams, ale Amerykanka w swoim stylu otrząsnęła się, ryknęła jeszcze głośniej i wygrała w dwóch setach. O finał zagra z Czeszką Petrą Kvitovą, która zwyciężyła Estonkę Kaię Kanepi w dramatycznym boju dwóch nierozstawionych. Kvitova w trzecim secie przegrywała już 0:4, a później obroniła pięć meczboli.

Więcej o:
Copyright © Agora SA