PlusLiga kobiet. Kupili miejsce w lidze, teraz idą na mistrza

Siatkarki PTPS Piła utrzymały się w lidze, ale miejsce w niej sprzedali działacze. W poniedziałek kupił je drugoligowy Trefl Sopot, który na boisku walkę o awans przegrał. Kupił za pieniądze sponsora - m.in. spółki skarbu państwa PGE.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Supermocarstwo ma powstać z dnia na dzień. Formalnie strony nazywają transakcję "nawiązaniem współpracy" i "zamianą praw do uczestnictwa w rozgrywkach", w praktyce oznacza to kupno miejsca w ekstraklasie przez Trefl Sopot - klub, który szybko powinien być najbogatszy w Polsce. Wesprą go miliony od PGE. Działacze chcą zatrudnić trenera Alessandro Chiappiniego oraz gwiazdy nie tylko polskiej siatkówki. Cel - już w najbliższym sezonie pokonać największe potęgi - Aluprof Bielsko-Biała i Muszyniankę Muszyna.

Przed dziesięciu laty pilanki nie miały sobie równych w Polsce. W tym roku - po raz pierwszy od sześciu lat - nie zdobyły medalu.

- Mieliśmy kłopoty z pieniędzmi i brakiem sponsora strategicznego - mówi wiceprezes Radosław Ciemięga. - Propozycja Trefla z naszego punktu widzenia jest rozsądna. Lepiej wygrywać w I lidze, niż ledwie wiązać koniec z końcem w ekstraklasie.

Proceder zamiany miejsc w siatkówce jest dobrze znany. Strony się dogadały w tydzień i ogłosiły decyzję. Zawodniczki obydwu klubów nie otrzymają poleceń zmiany barw - mają swobodę, nawet jeśli wiąże je kontrakt. - Nikt nie będzie ich zmuszał do gry np. w I lidze - mówi prezes Ciemięga. I dodaje, że odejście zawodniczek z ważnymi kontraktami może być kosztowne.

Cena za miejsce w PlusLidze kobiet wyniosła prawdopodobnie ok. 1 mln zł. - Za te pieniądze zbudujemy zespół na I ligę - mówi prezes Ciemięga.

Transakcja ma rozwiązać problemy klubów, ale kłopoty grożą lidze. Przeciw wejściu PGE do Trefla zaprotestowali w piątek Budowlani Organika Łódź. - Trefl Sopot może teraz z dnia na dzień ściągnąć najlepsze zawodniczki. Może proponować kontrakty przewyższające możliwości innych. A jest to klub, który nie awansował, lecz kupił miejsce w ekstraklasie - mówi prezes Marcin Chudzik. I zapowiada nawet bojkot meczów z Treflem.

Pozostałe kluby na razie wstrzymują się od głosu. - Po 20 czerwca dojdzie do spotkania klubów PlusLigi i wtedy zapadną decyzje. Tak jak prezes Chudzik uważam, że lepiej, by państwowy koncern PGE sponsorował całą ligę. Pieniądze trafiłyby do wszystkich klubów, pozwoliły na zatrudnienie gwiazd z zagranicy. Poziom i atrakcyjność ligi by wzrosła. Bojkotu czy walkowerów na razie nie rozważaliśmy - mówi Waldemar Sagan, wiceprezes Centrostalu Bydgoszcz.

Prezes AZS-u Białystok Bogusław Poniatowski dodaje: - Gdyby takich sponsorów było w lidze kilkunastu, należałoby się tylko cieszyć. Etycznie transakcja nie jest w porządku. Czekamy na oficjalną, na piśmie, decyzję zarządu ligi i wtedy zajmiemy stanowisko.

- Za mało wiem o transakcji, aby mówić o bojkocie - uważa Bogdan Serwiński, prezes i trener Muszynianki. - Sama wymiana miejsc w ekstraklasie nie daje do niego podstaw. Takie rzeczy już się przecież zdarzały. Także sponsoring państwowych spółek nie jest niczym nowym. Musimy jednak mieć pewność, że nie złamano zasad i regulaminu rozgrywek, a do tego zapewne nie dopuści PlusLiga. Na czerwcowym spotkaniu klubów na pewno ten temat poruszymy - dodał.

PGE ? kupiło awans, liga się buntuje

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.