Ekstraklasa. Jesienno-zimowy alfabet ligowy

Brak piłkarskich supergwiazd, efektowna seria GKS Bełchatów, fantastyczna gra Marcelo, pech Łukasza Garguły, interwencje Jana Muchy - o tym co zapamiętamy z pierwszej rundy Ekstraklasy - w alfabecie ligowym pisze Jacek Sarzało, dziennikarz "Gazety Wyborczej" i Sport.pl

A jak absolutny brak supergwiazd. Takich, które zawsze robiłyby różnicę. Mamy w lidze wybijających się nad przeciętność, ale są to wszystko herosi lokalni.

B jak Bakero Józef Maria. Były piłkarz Barcelony niespodziewanie zatrudniony na trenerskiej posadzie przez raptusowatego właściciela Polonii Warszawa to gwiazda wielkiego kalibru. Ale jego zasługi są większe dla polskiego futbolu w całości niż tylko dla stołecznego klubu. Bakero pokazuje przede wszystkim, że znakomity w przeszłości zawodnik jednak może być niezłym trenerem. Komu pokazuje? Choćby Stefanowi Majewskiemu czy Grzegorzowi Lacie. Bo to, że można być wielkim piłkarzem, a dziś superdziałaczem - prezesowi PZPN już od dawna uświadamia Michel Platini.

Cjak Cracovii uporczywa walka. O co? O uchronienie się przed niespotykanym na skalę światową rekordem. Klub może wszak zostać pierwszym w historii ekstraklasy, któremu udało się z niej na boisku rok po roku spaść. W czerwcu uratowani zabraniem licencji ŁKS Łódź, teraz wciąż jednak mają szanse obronić się własnymi wynikami, zwłaszcza że końcówka jesieni rzeczywiście imponująca - 12 pkt w pięciu meczach.

D jak dwa doborowe duety. Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki w Jagiellonii Białystok oraz Andrzej Niedzielan i Artur Sobiech to bliźniacze pary - młodziak z weteranem tworzą niezwykle skuteczną siłę ogniową. W sumie w czterech mają w tych rozgrywkach 37 goli i asyst.

E jak efektowna seria PGE GKS. Bełchatowianie od 26 września do 21 listopada wygrali siedem kolejnych meczów bez straty gola. Wydawało się, że po zapowiedziach sprzedaży marki oraz ograniczeń w sponsorowaniu sportu przez spółki skarbu państwa klub - podobnie jak jego maskotka: mamut - skazany jest na wymarcie. Tymczasem Rafał Ulatowski konsekwentnie udowadnia, że - wbrew temu, co twierdzą Jerzy Engel i Antoni Piechniczek - u Leo Beenhakkera jednak można się było czegoś nauczyć.

F jak fantastyczny Marcelo Antonio Guedes Filho. Obrońca Wisły Kraków jest chyba najbardziej niedocenianym graczem ekstraklasy. Dobry w obronie i jeszcze lepszy w ataku. Mistrz strzałów głową po rzutach wolnych i rożnych, zdobył jesienią aż sześć goli. Brazylijczyk ma dopiero 22 lata. Czy będzie wkrótce rekordowym transferem z polskiej ligi?

G jak Garguły Łukasza pech nieprawdopodobny. Na początku wiosny, tuż po podpisaniu kontraktu z Wisłą, 29-letni pomocnik zerwał więzadła w kolanie. W listopadzie już się wydawało, że wraca - zagrał dwa kilkunastominutowe epizody. Teraz wiadomo, że czeka go kolejna operacja, ten sezon ma stracony.

H jak hańba jesieni. A było nią nie tyle to, że mistrz Polski kolejny raz nie przestąpił progów Ligi Mistrzów, lecz to, że drogę do niej zastąpił Wiśle mistrz Estonii. Konsekwentnie kurczy się lista krajów, z których kluby nigdy nie pokonały Polaków w europejskich pucharach.

I jak irracjonalny konflikt między klubem a piłkarzem. Lech Poznań chciał przedłużyć upływający w czerwcu 2010 r. kontrakt z Hernanem Rengifo. Peruwiańczyk odmówił, ale przez te pół roku był gotowy grać. Lech odstawił go do rezerw, bo zrozumiał, że nie zarobi na transferze. Rengifo się obraził, klub się zaciął. Wszyscy stracą, nikt nie skorzysta. Bez sensu.

J jak jesień Franciszka Smudy. Trener, który prowadził już wszystkie najlepsze polskie kluby - większość z sukcesami - wreszcie dostał robotę, o której marzył, i na którą zasłużył. Czy będzie pierwszym od lat, który wygra także z reprezentacją?

K jak kiboli bezkarne panowanie. Bezradność policji, służb porządkowych, władz klubów i organów państwa połączona z karygodnym lenistwem w zwalczaniu patologii powoduje, że stadiony podczas meczów są jak złe dzielnice miast - może i uda się przeżyć, ale lepiej tam nie chodzić.

L jak licencyjna komisja. To był ponoć największy sukces "okrągłego stołu" dla polskiej piłki - przeniesienie tej komisji z PZPN do Ekstraklasy SA. Nikt tylko nie zauważył, że komisja odwoławcza ds. licencji - a to ona podejmuje ostateczne wyroki w sprawie przyznawania klubom pozwoleń na grę - zostaje w strukturach związku.

Ł jak łatwość strzelania goli przez Roberta Lewandowskiego. Zasługi napastnika Lecha polegają jednak także na tym, że im lepiej gra, tym bardziej obnaża słabość polskiej ligi. Jej poziom nigdy nie przekroczy pewnej granicy - bo jeżeli ktoś się ponad nią wybija, sam natychmiast z niej wyjeżdża. Lewandowski też już do emigracji dorósł.

Więcej o polskiej Ekstraklasie - czytaj na Sport.pl ?

M jak Mucha. Jan, symbol Legii oraz futbolu równie skutecznego, co niemiłego w odbiorze. Bo wiele punktów zespół Jana Urbana zdobył nie tyle na skutek koncepcyjnej gry ofensywnej, ile dzięki fenomenalnym zdolnościom jednego z trzech w naszej ekstraklasie piłkarzy, którzy mają szanse obejrzeć przyszłoroczny mundial inaczej niż za pomocą telewizyjnego pilota. Liczba goli puszczonych przez słowackiego bramkarza jest ewenementem na skalę europejską.

N jak niezwyczajne derby Krakowa. Po pierwsze - rozegrane w Sosnowcu, bo tam gospodarzyły jesienią obie drużyny spod Wawelu pozbawione własnych, remontowanych stadionów. Po drugie - zakończone supersensacyjną wygraną Cracovii, która na pokonanie Wisły w ekstraklasie czekała ćwierć wieku.

O jak oczekiwanie na nieuchronność. Tej jesieni PZPN wreszcie zaczął skazywać piłkarzy i trenerów zamieszanych w aferę korupcyjną (do tej pory tylko zawieszał sędziów). Na razie wydającemu wyroki Wydziałowi Dyscypliny idzie jak po grudzie - dożywotni zakaz pracy w sporcie działacza Korony Kielce Pawła W. został uchylony w drugiej instancji, podobnie jak dyskwalifikacje kilku piłkarzy, trenera Dariusza W. odsunięto od sportu tylko na siedem lat, mimo powszechnie oczekiwanego dożywocia - ale i tak najważniejsze dopiero przed nami. Wkrótce rozpocznie się gigantyczny proces zorganizowanej grupy przestępczej, która ustawiała mecze. Na ławie oskarżonych zasiądą wybitne nazwiska polskiego futbolu - to może być naprawdę zimny prysznic dla wszystkich, którzy o aferze korupcyjnej całkiem niepotrzebnie zdążyli zapomnieć.

P jak Piast Gliwice i Polonia Bytom. Obie drużyny obwołano na początku sezonu objawieniem ekstraklasy, a duet trenerów - Dariusza Fornalaka i Jurija Szatałowa - nową, młodą siłą. Ich zespoły zasłużenie chwalono za ofensywny styl i - zwłaszcza Polonię - umiejętność konstruowania akcji z myślą, a nie dzięki przypadkowi. Kiedy już oba kluby nasłuchały się komplementów, stanęły w miejscu. Ich łączny bilans w siedmiu ostatnich kolejkach jest następujący: 0 zwycięstw, 6 remisów, 8 porażek. Seria nieco wstydliwa jak na odkrycia ligi.

R jak Ruchu niedosyt. Chorzowianie przegrali jesienią komplet pięciu meczów z pozostałymi drużynami z pierwszej piątki. W wersji ekstremalnej - gdyby wszystkie wygrali - byliby liderem i mieli nad drugą w tabeli Wisłą 10 punktów przewagi (dziś mają 8 straty ). Dystans do Legii wynosiłby już punktów 12. Dlatego słuszne pochwały za rundę należy doprawić jeszcze bardziej słusznym żalem, że można było zrobić więcej.

S jak słabość Odry Wodzisław. Czyżby kończył się wieloletni okres ochronny dla klubu z Wodzisławia? Do tej pory wsparty działaczowskim doświadczeniem i możliwościami prezesa i PZPN-owskiej eminencji Ireneusza Serwotki rok w rok utrzymywał się w lidze równie zastanawiająco, co bezproblemowo. Najbliższa wiosna w kontekście wodzisławskim będzie bardzo ciekawa.

T jak tradycyjne transmisje telewizyjne. Z jednej strony nikt nie pokazuje ligi tak jak Canal + - profesjonalnie, wyczerpująco, z pomysłem, po prostu najlepiej. Z drugiej strony - nikt też nie piętnuje łamania prawa na trybunach. Bo tenże Canal + woli mówić o fantastycznych oprawach zamiast o tym, że odpalanie rac jest nielegalne.

U jak uznanie dla Jagiellonii Białystok. Za heroiczny bój o ekstraklasę mimo ujemnych punktów na starcie rozgrywek. I dodatkowy plus dla klubu za wycofanie z Trybunału Arbitrażowego PKOl wniosku o anulowanie owych -10 pkt. Nieważne, czy spowodowane szlachetną pokorą i wzięciem na siebie odpowiedzialności za korupcję, która w klubie była, czy na zimno skalkulowaną chęcią uniknięcia kłopotów a la Widzew Łódź, który do dziś - paradoksalnie - tylko traci na sądowych wygranych w konflikcie z PZPN.

W jak widzów niedostatek. Remonty stadionów w Krakowie, Poznaniu i Warszawie spowodowały, że zamiast bić kolejne rekordy, ekstraklasa jest w chwilowym frekwencyjnym odwrocie. Jeszcze w poprzednim sezonie - z derbami Śląska na Stadionie Śląskim - zdarzyła się kolejka, w której łączna liczba widzów dobijała do 100 tys., a średnia w sezonie przekraczała 7 tys. Dziś dobrze, gdy są w kolejce dwa mecze, na które przyjdzie więcej niż 10 tys. W całej rundzie jesiennej mieliśmy aż siedem kolejek, w których fanów na trybunach było w sumie mniej niż 40 tys.

X jak x niewiadomych w polskiej lidze. Tu nigdy nie ma pewności, czy na przykład kluby dostały licencje zgodnie z prawem (szykuje się kolejny pasztet z Piastem Gliwice, który jeszcze przez co najmniej dwa lata nie będzie miał wymaganego obiektu), lub czy PZPN wykonał wyroki, do których został zobowiązany (choćby Widzew zgodnie z postanowieniem TA PKOl z sierpnia powinien grać tej jesieni w ekstraklasie). Niestety, związek wciąż nie stosuje się ani do własnych przepisów, ani do prawa zewnętrznego. Postępuje tak, jak jest akurat wygodnie.

Y jak yes, yes, yes. Który to okrzyk może wydać Maciej Skorża. Mistrzostwo rundy i trzy wygrane w ostatnich meczach to najlepsza odpowiedź na zarzuty tych, którzy najpierw po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, a później po niegodnej mistrza zapaści w środku sezonu (trzy porażki do zera w pięciu meczach) odmawiali szkoleniowcowi zawodowych walorów. Na razie wygląda jednak na to, że Skorża znów zdobędzie tytuł i jeszcze raz spróbuje wejść do LM. Ale jeżeli i tym razem go tam nie wpuszczą, więcej okazji w Wiśle mieć nie będzie.

Z jak znów zmiany trenerów. Nie może być w polskiej lidze miesiąca bez roszad na szkoleniowych stołkach. Sześć klubów zdecydowało się jesienią postawić na nowych trenerów, w dwóch - Odrze i Polonii W. - było ich nawet więcej niż dwóch.

Stwórz własną historię, Wygraj Ligę ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.