Auxerre odniosło szóste z rzędu zwycięstwo w lidze. Wśród ofiar małego klubu z Burgundii znalazł się mistrz Francji Bordeaux i jeden z najbogatszych - Rennes. Wyjazdowa wygrana z Le Mans była planowana, ale jednak szczęśliwa. Karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Anthony Le Tallec, czterokrotnie piłka trafiała w słupek gości, na dodatek bramkę stracili po golu samobójczym. - Le Mans nie zasłużyło na porażkę - przyznał trener Auxerre Jean Fernandez.
Jeleń został zmieniony w doliczonym czasie gry. Statystycznie nie zaimponował. Oddał jeden strzał, przegrał trzy pojedynki, miał 10 udanych podań na 13. W dzienniku "L'Equipe" otrzymał notę "5" w dziesięciostopniowej skali. Reprezentacyjny obrońca Dariusz Dudka po czterech meczach w pierwszym składzie wrócił na ławkę rezerwowych i w ogóle nie pojawił się na boisku.
Trzecia pozycja Auxerre, które zaczęło sezon od trzech porażek, zaskakuje tym bardziej, że z budżetem 25 mln euro w rankingu najbiedniejszych klubów Ligue 1 ustępuje tylko Boulogne. W przeciwieństwie do minionych lat klub nie bierze już hurtem piłkarzy ze swojej słynnej szkółki piłkarskiej. W podstawowej jedenastce nie ma już ani jednego wychowanka. Ostatnim z wielkich absolwentów centre du formation Auxerre jest piłkarz Arsenalu Abou Diaby. - Za wcześnie sprzedawaliśmy naszych graczy. Dziś ci, których mamy, nie gwarantują nam wystarczającego poziomu - mówi prezydent klubu Alain Dujon. Odpowiedzią na kryzys w pracy z juniorami były transfery Jelenia, Dudki, a wcześniej Rumuna Daniela Niculae.
Jeleń jest gwiazdą numer 1 zespołu. Od jego powrotu do zdrowia zaczęła się zwycięska passa Auxerre potwierdzona czterema bramkami strzelonymi w dwóch ostatnich kolejkach - z Lille i Montpellier. W przeddzień meczu z Le Mans "L'Equipe" przedstawiło sylwetkę polskiego piłkarza. "Jeleń żyje w raju" - pisze największy francuski dziennik sportowy. Doskonałą aklimatyzację we Francji dziennikarz tłumaczy podobieństwem między rodzinną miejscowością Jelenia Cieszynem i Auxerre.
Za tydzień Polacy grają u siebie z inną rewelacyjnie spisującą się w tym sezonie drużyną - Monaco. Zespół z księstwa niespodziewanie bezbramkowo zremisował u siebie z Grenoble, dla którego był to pierwszy punkt w sezonie.
Tradycyjny jesienny kryzys zalicza Paris Saint-Germain, przegrywając u siebie ze słabiutką Niceą. 20 listopada paryżanie grają na Stade Velodrome we francuskim klasyku z Marsylią. - Jeśli przegrywamy z Niceą u siebie, to nie bardzo sobie wyobrażam, jak z wiarą w zwycięstwo mamy grać na Velodrome - powiedział wściekły bramkarz PSG Grégory Coupet.
Paris Saint-Germain - Nice 0:1 (0:0): Rémy (88.);
Monaco - Grenoble 0:0 ;
Le Mans - Auxerre 0:1 (0:0): Paulo Andrade (51., samob.);
Lorient - Boulogne 5:0 (2:0): Gameiro (33., 48.), Vahirua (45.), Ducasse (58.), Amalfitano (90.);
Nancy - Saint-Etienne 0:1 (0:0): Payet (71.);
Valenciennes - Montpellier 1:1 (0:1): C. Sanchez (52.) - Montano (2.);
Sochaux - Lens 1:2 (0:1): Privat (90.) - Sartre (38.), Boukari (85.);
W niedzielę wieczorem: Toulouse - Rennes, Lille - Bordeaux, Lyon - Olympique Marsylia
9 - Nene (Monaco)
6 - Gameiro (Lorient), Hadji (Nancy), Niang (OM), Rémy (Nice)
Jak grają Polacy w ligach - zagranicznych ?