Niegrzeczne dziewczynki kręcą się w kółko

Ten sport miał swoje lata świetności w przed blisko czterdziestu laty. Został nawet pokazany w polskim filmie - "Kochaj albo rzuć" (rok produkcji 1977). Trochę jako amerykańskie dziwactwo i wynaturzenie. Tam uprawia go nieślubna córka Johna (znaczy "Jaśko") Pawlaka - ciemnoskóra Shirley.

Wtedy to było trochę jak wrestling. Rywalizacja wysportowanych, zgrabnych kobiet, które jeździły na wrotkach w kółko, kończyła się często udawaną wymianą ciosów i rwaniem włosów rywalki. Tak jest również w słynnym filmie Sylwestra Chęcińskiego, gdzie Shirley okłada z uśmiechem przeciwniczkę, a Kazmirz Pawlak (czyli Wacław Kowalski) wzdycha: Moja krew.

Współcześnie w roller derby (taką nazwę nosi ta gra) połamane nosy, wybite palce, wyrwane włosy, rozbite łokcie bolą naprawdę. Ten sport odrodził się w USA w początku XXI wieku i tworzy swoistą subkulturę. Jest oazą nieformalnego ruchu, który można nazwać girl power. Miejscem, gdzie dziewczyny mogą pokazać, że też są twarde, też lubią rywalizację i mają swoją godność. Nie ma w tym sporcie zawodowstwa. Gospodynie domowe, sekretarki, dziennikarki, recepcjonistki i kto tam jeszcze, raz czy dwa razy w tygodniu spotykają się, by poczuć adrenalinę. W kusych strojach (modna tu jest stylizacja np. na postacie z horrorów, punki itd.) zderzają się ze sobą, przewracają, zajeżdżają sobie drogę. W całych stanach działa blisko sto zarejestrowanych lig, a podobno przeszło trzysta rozwija się poza oficjalnym nurtem.

Zasady nie są proste, ale w skrócie chodzi o to, aby szef zespołu - tzw. jammer dublował na torze zawodników rywala. Za to zdobywa się punkty. Który jammer wyprzedzi więcej rywali, tego zespół wygrywa. Zespół pomaga jammerowi przez blokowanie rywalek, zajeżdżanie im drogi, bodiczkowanie. Nie wolno m.in. uderzać łokciem, popychać, jechać pod prąd.

Popularność roller derby dotarła nawet do Hollywood. Dwa tygodnie temu miała miejsce premiera filmu "Whip It". Jego bohaterką jest młoda dziewczyna, która nie chce podążać drogą wytyczoną jej przez matkę, ale dołącza do brutalnej ligi roller derby. Tam przybiera pseudonim "Bezlitosne niewiniątko".

- Kobiety ostatnio uzyskują coraz więcej uznania na płaszczyźnie politycznej, społecznej i ekonomicznej. Ten sport to poszerzenie tych granic. Sporty kontaktowe to jedna z ostatnich dziedzin życia, do których kobiety mają bardzo ograniczony dostęp - mówi profesor socjologii Caroline Storms z Uniwersytetu w Buffalo.

Copyright © Agora SA