Kto został mistrzem Polski w 1906 roku?

Tytułowe pytanie na pierwszy rzut oka wydaje się bezsensowne. Przecież w 1906 r. nie było ani miłościwie w piłce panującego PZPN, ani rozgrywek ligowych. Ba, nawet Polski jeszcze nie było. Ale przecież już wtedy Wisła grała z Cracovią, Pogoń Lwów rywalizowała z Czarnymi. Zespoły z Lwowa i Krakowa odwiedzały się nawzajem. Jakiś ?power ranking", czyli klasyfikację siły zespołów, można by było z tego zestawić.

To oczywiście żart. Nie wiem zresztą, kto miałby prawo podjąć się takiego zadania. W szerokim świecie nie brak jednak podobnego rodzaju prób. W latach 30. w USA powstała Helms Athletic Foundation, której twórca (Paul Helms) - wobec rosnącej popularności futbolu amerykańskiego i koszykówki - zapragnął zapełnić dziurę w archiwach i ogłosić mistrzów kraju w tych dyscyplinach (przy okazji także w kilku innych) w sezonach, gdy nie było jeszcze zorganizowanej rywalizacji. Zespół ekspertów nie poprzestał tylko na wstecznym wytypowaniu mistrzów, ale rozdawał także nagrody dla - jak to dziś byśmy określili - MVP (najbardziej wartościowego gracza) każdego sezonu, wybierał też All-American Team, czyli wirtualną reprezentację USA. W ciągu pierwszych trzynastu lat działalności, gdy roboty było najwięcej (mistrzów w futbolu amerykańskim typowano od 1883 r., w koszykówce od 1901), rozdano ponad 1000 trofeów, ponad 5 tys. różnych odznaczeń i ponad 15 tys. dyplomów. Wszystko to kosztowało astronomiczną jak na owe czasy sumę 75 tys. dol. (w relacji do PKB kraju dziś byłoby to niemal 13 mln dol.).

Wysiłki fundacji zostały docenione i jej mistrzowie uwzględniani są w większości rankingów.

Podobne wysiłki w o wiele nam bliższych czasach skopiowali miłośnicy i badacze bejsbolowych statystyk. Oni postanowili "uzupełnić" braki na listach MVP zawodowych lig w sezonach z początku XX wieku. Mieli jednak trochę więcej skromności i w przeciwieństwie do Helms Athletic Foundation nie rościli sobie pretensji do powszechnego uznania, zostali przy określeniu swoich laureatów - hipotetycznymi.

Inicjatywa wstecznego ogłaszania mistrzów świata nieobca jest także miłośnikom piłki nożnej. Od dawna już prowadzona jest (ponoć na ten pomysł wpadli Szkoci) lista nieoficjalnych mistrzów świata. Za punkt wyjścia przyjęto drugi w historii międzynarodowy mecz rozegrany w 1873 r. (pierwszy w 1872 r. zakończył się remisem 0:0), w którym Anglia pokonała Szkocję 4:2. Anglicy zostali więc pierwszym mistrzem. Potem - jak w boksie - mistrz bronił tytułu w kolejnych spotkaniach z pretendentami. Na liście mistrzów jest już 46 krajów. Polska "zdobyła" to trofeum dwa razy - w 1982 r., pokonując Peru, i w 1989 r., wygrywając z Rumunią. Za każdym razem tytuł szybko traciliśmy.

Ostatnią odsłoną nieoficjalnych mistrzostw świata był sobotni mecz Holandii (obrońca tytułu) z Australią. Padł remis 0:0, Holendrzy obronili tytuł po raz dziewiąty z rzędu.

PS Do oglądania prawdziwej, a nie hipotetycznej, rywalizacji o tytuły w futbolu amerykańskim (uniwersyteckim i w NFL) i bejsbolu (w MLB zaczął się play-off!) zachęcam w kanale ESPN America.

Więcej o:
Copyright © Agora SA