Dariusz Wdowczyk był szkoleniowcem Korony Kielce, która według prokuratury ustawiła 14 meczów w trzeciej lidze w sezonie 2003/04. On sam miał zdecydować o przystąpieniu do procederu i organizować zbiórki pieniędzy wśród piłkarzy. W sądzie przyznał się do winy i poddał dobrowolnie karze. Przed miesiącem został skazany na 3 lata więzienia z zawieszeniem na 5 lat, 100 tys. zł grzywny i trzyletni zakaz uprawiania zawodu trenera.
WD PZPN zajmie się w czwartek również Andrzejem W., byłym reprezentacyjnym bramkarzem, w sezonie 2003/04 asystentem Wdowczyka. W procesie karnym W. dostał 2,5 roku więzienia z zawieszeniem na 3 lata, 30 tys. zł grzywny i roczny zakaz pracy w roli szkoleniowca.
Artur Jędrych: Na pewno rozpoczniemy postępowanie. Ale to praktycznie niemożliwe, byśmy wydali orzeczenie. Ocenimy materiał dowodowy i zdecydujemy, na kiedy wezwać pana Dariusza. Ponieważ robimy to listem poleconym, przypuszczam, że termin posiedzenia WD, na które zostanie wezwany, wypadnie za dwa-trzy tygodnie.
- To zależy od postawy, jaką przyjmie pan Wdowczyk. Ale jest prawie pewne, że jeszcze w tym roku. Jeżeli on sam nie będzie zgłaszał żadnych wniosków dowodowych, myślę, że może nawet skończymy sprawę w październiku.
- Postępowanie przed WD ma swoją specyfikę i autonomię. Nie można go łączyć ani z procesem karnym pana Wdowczyka, ani z jego oświadczeniami formułowanymi poza postępowaniem przed WD. Nie ma dla nas znaczenia, co powiedział w telewizji. Ważne, co powie i jak się zachowa przed wydziałem.
- Przykro mi, ale nie będę ferować orzeczeń przed zakończeniem postępowania i poznaniem całego materiału dowodowego.
- Prywatnie mogę powiedzieć, że wyznaję podobną filozofię. Upadek jest rzeczą ludzką, dopiero pozostanie w upadku jest rzeczą szatana. Jeśli ktoś potrafi mocno uderzyć się w pierś, a są okoliczności, które pozwalają nie stosować najwyższego wymiaru kary, chyba rzeczywiście można dać "drugie życie".
- Po pierwsze, przestrzegam przed myśleniem, że WD uniewinni pana Wdowczyka albo wymierzy mu symboliczny wyrok. Ale po drugie, w wytrzebieniu korupcji pomaga przede wszystkim nieuchronność kary czy nawet społeczne napiętnowanie - a więc to, co wykonują media.
- WD nie może kierować się taktyką obliczoną na poklask społeczny. Niedopuszczalne jest również kalkulowanie szans na ułaskawienie. Musimy być albo zimni, albo gorący. Wydać wyrok tu i teraz, na podstawie posiadanych dowodów.
- Oczywiście, że wśród dziesiątków decyzji, jakie podejmuje WD, jakiś ułamek jest może nawet błędny. Ale takie jest życie, my też mamy prawo do pomyłki. W sprawie, którą pan wspomniał, mieliśmy istotne powody, które skłoniły WD do pokazania ludzkiej twarzy - m.in. skrucha pana sędziego, dobrowolne poddanie się karze. Gdybym miał wtedy dzisiejszą wiedzę na temat sędziego Ż., z całą pewnością inaczej by to wyglądało.
- Ok. 30. Prędzej czy później trafią do nas wszyscy.
Dariusz Wdowczyk: ? Wyrok jest surowy, ale sprawiedliwy