World Grand Prix: Finał jest jeszcze możliwy

Polskie siatkarki zmęczone trudnymi treningami i podróżami odniosły drugie zwycięstwo w World Grand Prix. Mistrzynie olimpijskie z Brazylii wciąż są poza zasięgiem Polek, ale finał wciąż jest możliwy. Kadrze w drodze na następny turniej może przeszkodzić huragan.

Na drugą serię zespół Jerzego Matlaka pojechał do Makao na spotkania z Chinami, Brazylią i Tajlandią. Bilans Polek w tych trzech meczach: 1 zwycięstwo - 2 porażki, w setach 6:6. Oznacza to, że biało-czerwone nie straciły jeszcze szans na awans do finału. Przy dobrej postawie Japonek, organizatorek Final Six, awans może uzyskać nawet szósta ekipa wspólnej dla wszystkich turniejów tabeli. Na razie miejsce to zajmują Rosjanki, które zawodzą raz za razem. Np. w sobotę uległy Portoryko, a wczoraj Japonii. Warunek podstawowy, by Polki w ogóle myślały o awansie, to zwycięstwa w kolejnym turnieju w Hongkongu w meczach z Chinami, Dominikaną i Holandią.

Drużynie Matlaka najłatwiej poszło z Tajlandią. Poza pierwszym setem, w którym musiała "wyciągać się" z wyniku 20:24. Blisko wygranej Polki były też w piątkowym pojedynku z Chinkami. - Tego meczu szczególnie nam żal - opowiada "Gazecie" Joanna Kaczor, jedyna atakująca w zespole, która w meczu z Chinkami właśnie atakowała aż 56 razy. - Cieszy nas to, że zagrałyśmy lepiej niż w turnieju w Kielcach. Podbudowuje nas również to, że później Chinki były bliskie zwycięstwa z Brazylijkami. Tym, niestety, nie dałyśmy rady.

W poniedziałek Polki płyną z Makao do Hongkongu. Muszą uważać, bo Chińczycy ogłosili zagrożenie tajfunem.

7. Polska 6 8 11:12

Copyright © Agora SA