Z tego, co udało nam się nieoficjalnie ustalić, po meczu w Belfaście w najwyższych władzach związku powstały dwie frakcje. Pierwsza, mniej liczna, uważa, że nie należy wykonywać pochopnych ruchów. Według drugiej trzeba jak najszybciej postanowić o dalszym losie Holendra, najlepiej zwalniając go z posady trenera reprezentacji Polski.
Jak się dowiaduje Sport.pl, wiceprezes PZPN Rudolf Bugdoł sondował w poniedziałek wśród członków zarządu, jak zareagowaliby na... zaproszenie Beenhakkera na zarząd. Bugdoł wraz z innym wiceprezesem ze Śląska, nieukrywającym niechęci do Holendra Antonim Piechniczkiem oraz przedstawicielami związków okręgowych tworzą w zarządzie zespół wrogi szkoleniowcowi. I mają zdecydowaną większość głosów. Engel: Beenhakker będzie prowadził kadrę do końca eliminacji
Ostatecznie przeważył jednak pogląd, że pojawienie się Leo w przeddzień meczu na obradach byłoby ze szkodą dla psychicznej kondycji drużyny, bo - jak powiedział nam prominentny działacz - media natychmiast dowiedziałyby się wszystkiego o przebiegu wizyty Holendra na zarządzie i gorącej niewątpliwie dyskusji. Ale nie zmienia to faktu, że działacze prawdopodobnie podejmą oficjalną uchwałę pozwalającą zwolnić Beenhakkera jednoosobowo prezesowi Grzegorzowi Lacie. Co ten mógłby zrobić w każdej chwili.
Prezes: Grzegorz Lato
Wiceprezesi: Jan Bednarek, Rudolf Bugdoł, Janusz Matusiak, Adam Olkowicz, Antoni Piechniczek.
Członkowie: Marcin Animucki, Stefan Antkowiak, Witold Dawidowski, Zdzisław Drobniewski, Kazimierz Greń, Zbigniew Lach, Stefan Majewski, Mirosław Malinowski, Jacek Masiota, Edward Potok, Ireneusz Serwotka.
Zawieszony za zarzuty korupcyjne: Henryk Klocek.
Piłkarze: Niech Leo zostanie - czytaj tutaj ?