Kadra we Wronkach: Dariusz Dudka na pomoc

- Mecz z Irlandią Północną trzeba wygrać w drugiej linii - mówi Leo Beenhakker. Jak to zrobić, jeśli dwóch podstawowych piłkarzy środka pola leczy kontuzje? Postawić na Dariusza Dudkę

Po czterech z dziesięciu meczów eliminacji Polska traci do prowadzących w grupie Słowaków dwa punkty. By w walce o mundial liczyć tylko na siebie, musi wygrać w sobotę z Irlandią Północną i w środę z San Marino.

Od czterech miesięcy holenderski szkoleniowiec szykował pomocników na spotkanie w Belfaście. W środku drugiej linii mieli zagrać Mariusz Lewandowski i Rafał Murawski, a przed nimi Łukasz Garguła. Jednak kilka tygodni temu pomocnik Bełchatowa zerwał więzadła w kolanie, a Murawski dzień przed zgrupowaniem złamał palec u nogi.

Selekcjoner ustawia więc tę formację od nowa. Szuka piłkarzy, którzy potrafią utrzymać się przy piłce i nie pozwalają rywalom na rozgrywanie. - Mam wiele opcji, ale pozwólcie mi najpierw zobaczyć, w jakiej formie są piłkarze. Na razie nie odbyliśmy jeszcze ani jednego treningu w komplecie - mówił we wtorek Beenhakker.

Jedną z nich jest przesunięcie do pomocy Dariusza Dudki. Piłkarz Auxerre zaczynał grę w reprezentacji na lewej obronie, później grał na stoperze, ale dwa i pół roku temu przed meczem z Belgią połowa drużyny leczyła kontuzje i Beenhakker przesunął go na pozycję defensywnego pomocnika. Dopiero po mistrzostwach Europy Dudka wrócił na środek defensywy za Jacka Bąka. - Na lewej stronie już nie chcę grać. Ze środkiem pomocy nie mam problemu - mówi Dudka. Dariusz Dudka proponuje: niech Wasyl zagra w ataku!

W obronie zastąpiłby go Bartosz Bosacki sprawdzany w jesiennym sparingu z Irlandią. Dudka zostałby łącznikiem między obroną i atakiem. Piłkarzem potrafiącym odebrać piłkę, ale i zagrać do przodu. Obok niego stałby Lewandowski odpowiedzialny wyłącznie za powstrzymywanie rywali. Przy takim ustawieniu wzmocnienia wymagałaby ofensywa. Bo przecież u Beenhakkera najważniejsza jest równowaga.

Trening piłkarzy w deszczu i w śniegu

W grę wchodzi m.in. ustawienie na lewym skrzydle Ebiego Smolarka, który schodziłby do środka i pomagał w atakach. A może nawet powrót do formacji z początku pracy Beenhakkera, z dwoma napastnikami.

Innym, bardziej ofensywnym, pomysłem na środek pola jest ustawienie obok Mariusza Lewandowskiego Rogera. Gdyby nie kontuzje Garguły i Murawskiego, piłkarz Legii siedziałby na ławce. Jego ryzykowne, podszyte brazylijską fantazją podania mogą pomóc Polakom w zwycięstwie, ale też przyczynić się do strat. - Roger potrafi grać odpowiedzialnie i nie tracić piłek - uważa jednak Beenhakker. - Coraz bardziej rozumie, czym jest dyscyplina. Od roku jest przecież Polakiem - żartuje Rafał Ulatowski, asystent selekcjonera.

Wtedy za napastnikiem zagrałby Rafał Boguski. - Nie jestem zbyt wielki i trudno oczekiwać, bym wygrywał pojedynki główkowe. Ale mamy zamiar grać po ziemi, a tam spokojnie sobie poradzę - mówi 25-letni piłkarz Wisły.

Niezależnie, jakie rozwiązanie wybierze Leo, jego piłkarze muszą pamiętać, że samo utrzymywanie się przy piłce zwycięstwa im nie zapewni. W eliminacjach ostatnich mistrzostw Europy Hiszpanie w meczu w Belfaście mieli piłkę 60 proc. czasu, a mimo to przegrali 2:3.

Jeleń idzie na badania. Ma problemy z kręgosłupem - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.