Berlusconi nie wyklucza już sprzedania Kaki

Milan ogłosił, że już tylko od Kaki zależy, czy przejdzie do Manchesteru City. Transfer wszech czasów negocjował w czwartek ojciec piłkarza.

O transferze wszechczasów czytaj na blogu Rafała Steca ?

Właściciel klubu i premier Włoch Silvio Berlusconi, usłyszawszy w środę o kolejnej niewiarygodnej ofercie szejków z Manchesteru City, po raz pierwszy nie zagrzmiał, że najlepszy piłkarz świata 2007 roku nie jest na sprzedaż. Wyraził tylko nadzieję, że nie jest na sprzedaż. Milan decyzję zostawił Kace. Pozwolił mu negocjować i właśnie dlatego do Anglii poleciał w czwartek ojciec 26-letniego gwiazdora.

To byłby transfer niezwykły nie tylko ze względu na cenę wahającą się między 103 a 105 mln euro (dotychczasowy rekordzista świata Zinedine Zidane kosztował 30 mln mniej). Jeszcze nigdy tak wybitny gracz nie odszedł w kwiecie wieku do drużyny tak słabej (Manchester City ledwie wystaje ponad strefę spadkową w lidze angielskiej), a Kaka uchodzi w dodatku za domatora gardzącego stylem życia futbolowych celebrities, niezdemoralizowanego gigantycznymi zarobkami, ceniącego wartości niematerialne (po golu często eksponuje podkoszulkę z napisem "I belong to Jesus").

- Chcę się w Milanie zestarzeć, chcę zostać kiedyś jego kapitanem - mówił w środę Brazylijczyk. Tyle cytowały media z całej Europy. Rzadziej podawały następną frazę: "Ale wszystko zależy od Milanu".

Kaka powtarza ją każdego roku. Po kolejnych prasowych tornadach mających wymieść go do Realu Madryt czy Chelsea przysięga, że wielbi Milan, po czym prosi o podwyżkę. I ją dostaje. Co sezon. Obecny kontrakt, ważny do 2013 roku, gwarantuje mu 9 mln euro rocznie.

Od szejków dostałby podwyżkę bez precedensu. Z pensją sięgającą 15 mln euro (według źródeł włoskich) bądź 25 mln funtów (według źródeł brytyjskich) stałby się najlepiej zarabiającym futbolistą świata ze sporą przewagą nad resztą stawki. Asystent trenera Manchesteru City Mark Bowen powiedział BBC, że strony są bardzo bliskie porozumienia.

Zdaniem wyspiarzy Kaka miałby dodatkowo zażądać gwarancji, by zminimalizować ryzyko regresu sportowego. Właściciele MC musieliby się zobowiązać na piśmie do kontynuowania inwestycji przez określony czas, zatrzymania innego brazylijskiego magika Robinho etc. W przeciwnym razie Kaka miałby prawo odejść za wskazaną w kontrakcie kwotę.

Szefowie Milanu nie przyznają wprost, że chcą sprzedać Kakę, za którego zapłacili 8,5 mln euro. Wizerunkowe skutki byłyby poważne, dla Berlusconiego, który nie wydaje bez opamiętania na klub, także polityczne. Ale po cichu kalkulują. Finansowo włoska Serie A niedomaga od kilku lat, a oni wciąż przebudowują podstarzałą - trochę też wypaloną - kadrę. W ostatnim meczu ligowym trener Carlo Ancelotti wystawił drużynę o przeciętnej wieku 31,5 lat.

Jego zwierzchnicy wierzą, że latem wróci na San Siro Yoann Gourcuff, czyli najlepszy obecnie pomocnik Milanu wypożyczony do Bordeaux i zachwycający w lidze francuskiej. Francuz dawałby nadzieję, że lukę po Kace wypełni gracz fantastycznie utalentowany, a zarobione 100 mln z okładem wystarczyłoby na cały tłum graczy uchodzących za najzdolniejszych w świecie, może nawet sfinansowałoby dwie pełne kampanie transferowe. I dałoby oddech przechodzącemu kryzys, grającemu tylko w Pucharze UEFA klubowi, który ostatnio brał co najwyżej gwiazdy przygasłe, po okazyjnych cenach (Szewczenko, Ronaldinho, Beckham).

Manchester City na globalnym finansowym krachu może tylko skorzystać. Milanowi planuje zdaniem "La Gazzetta dello Sport" podebrać również świetnego defensywnego pomocnika Gennaro Gattuso, rezerwowego bramkarza Didę, a także trenera Carlo Ancelottiego.

Kaká zagra w Manchesterze City?

Ile naprawdę wart jest Kaka rozważa na blogu Michał Pol ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA