Kubica wjechał w nową erę Formuły 1

Prostym bolidem z naklejką "Uwaga! Wysokie napięcie!" BMW Sauber rozpoczęło w poniedziałek w Barcelonie nowy sezon Formuły 1. Samochód różni od tego z sezonu 2008 wiele, mnóstwo zmian wymusiły przepisy. Ale po co to wszystko?

Retro bolid sensacją w Barcelonie ?

W Barcelonie Kubica trzy lata temu po raz pierwszy w życiu jeździł bolidem Formuły 1. W poniedziałek był prekursorem w Formule 1 - wyjechał na tor samochodem najbardziej podobnym do przyszłorocznego. Słowem - całkowitą nowością w F1.

Nie jest to bolid oznaczony symbolem F1.09, którym Kubica i Nick Heidfeld będą ścigać się w przyszłym sezonie. To pojazd, w którym zamontowano wiele nowych i ważnych elementów zgodnych z przyszłorocznym regulaminem. Dla obserwatorów pierwszych oficjalnych testów przed przyszłorocznym sezonem rześki poranek w Katalonii był wizualnym wstrząsem. Wszyscy wiedzieli, że przednie skrzydło będzie szersze, a tylne wyższe, ale kiedy z garażu BMW Sauber wyjechał granatowo-biały bolid, nie można było oderwać od niego oczu.

Na nadwoziu nie ma już żadnych dodatkowych elementów wpływających na aerodynamikę - skrzydełek, owiewek itp. Nos bolidu został podniesiony do góry, niemal zupełnie wyprostowany, a na jego czubku podwieszono skrzydło szerokie tak jak rozstaw przednich kół. Na dodatek proste. Z kolei tylne skrzydło jest dużo wyższe i węższe niż w poprzednim sezonie.

Zmiany mają służyć zmniejszeniu przyczepności aerodynamicznej bolidów (o ok. 35 proc.). Częściowo zrekompensują efekt gładkich opon, czyli tzw. slicków, które są kolejną zmianą obowiązującą od 2009 roku. Wczoraj też je testowano. Takie gładkie gumy sprawią, że samochody będą większą powierzchnią przylegały do toru - opony, na których kierowcy ścigali się w ostatnich latach, mają nacięcia kilkucentymetrowej szerokości, więc mniejszy kontakt z podłożem.

Blog Leniarskiego: Samochód Kubicy szokuje w Barcelonie ?

Po co zmniejszać przyczepność aerodynamiczną? Aby umożliwić wyprzedzanie. W ostatnich sezonach było ono szalenie trudne. Jadąc blisko za rywalem, próbujący wyprzedzać kierowca wpadał w strugę tzw. brudnego powietrza - przepuszczonego przez dyfuzor i tylne skrzydło jego bolidu. I co najważniejsze, dostarczającego dodatkowego oporu wyprzedzającemu.

Powietrze - jak mawia Kubica - jest dla bolidu jak krew dla serca. Ono nie tylko dociska bolid do ziemi. Jest kluczowe dla działania silnika, który zasysa je przez wlot nad głową kierowcy. Jeśli struga powietrza jest zakłócona - napęd traci moc, bo mniej tlenu wspomaga spalanie benzyny. Dlatego kierowca jadący za rywalem jest w gorszej sytuacji.

Zmienione skrzydła samochodów mają poprawić sytuację kierowcy atakującego - podwyższone tylne zmniejsza strugę "brudnego" powietrza, a obniżone i powiększone przednie - zwiększa przyczepność przedniej osi.

Blog Ceglińskiego: Wstrząs wizualny BMW ?

A co na to rywale?

Ferrari przywiozło do Barcelony dwa samochody - tegoroczny, ale z obciążeniem symulującym KERS, i nowy, ale bez dodatkowego napędu. McLaren jeździł w poniedziałek z KERS, ale w starym bolidzie. Williams przednie skrzydło miał z tego roku, a tylne to projekt na kolejny sezon. Wszystkie zespoły jeździły także na gładkich oponach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.