Adam Małysz - Szybowcem po medal w skokach

Miejsce na podium MŚ w Libercu w konkursie indywidualnym oraz minimum szósta lokata w drużynówce - to cele polskich skoczków narciarskich w zbliżającym się sezonie.

Janne Ahonen dostał nietypowy prezent ?

"Mieć radość i zadowolenie z tego, co się robi" - to motto kadry skoczków, która przystępuje do sezonu z nadzieją i werwą. Od pierwszych zawodów dzięki niezłym skokom latem pięciu (a nie jak dotąd czterech) zawodników będzie skakało w Pucharze Świata. Pięciu kolejnych - w Pucharze Kontynentalnym.

Po czterech latach współpracy z Austriakiem Heinzem Kuttinem i Finem Hannu Lepistö Małysz i spółka wracają w ręce polskich szkoleniowców. Trenerem został Łukasz Kruczek. Jego dwaj asystenci to Robert Mateja i Zbigniew Klimowski. Jest też psycholog Kamil Wódka, fizjoterapeuta Rafał Kot, serwismen Maciej Maciuszek i fizjolog Jerzy Żołądź.

Kiedy Kuttin zmieniał Tajnera, a później Lepistö - Kuttina, pierwszy sezon Małysz zawsze kończył z Kryształową Kulą za PŚ. Co przyniesie zmiana na Kruczka?

Dzięki profesorowi Żołądziowi przez całe lato "rewitalizowano" organizm 31-letniego Małysza. - Przez poprzednie lata naładowałem baterie, bo trenerzy stawiali na siłę i skumulowanie energii - mówił Małysz. - Teraz ważna będzie jakość treningu, urozmaicenie i... odpoczynek. Kiedyś w dzień wolny graliśmy w piłkę albo siatkówkę. Teraz odpoczywamy.

Skoczkowie czekają już na śnieg na północy Europy i otwarcie pierwszych obiektów. Jak tylko będą czynne, pojadą do Rovaniemi, Trondheim lub Kuusamo i oddadzą 45-50 skoków. Wrócą do Polski i zaczekają na początek sezonu.

Poprzednia zima była dla Małysza najgorsza od ośmiu lat - ani razu nie zmieścił się na podium, w PŚ był poza dziesiątką. Latem Małysz i spółka trenowali na ściance wspinaczkowej. W Jeleniej Górze latali szybowcami, by zobaczyć, jak to jest w powietrzu "z innej strony".

Sezon na dobre zacznie się od końca listopada. Głównymi atrakcjami są Turniej Czterech Skoczni, styczniowe skoki w Zakopanem i MŚ w Libercu (przełom lutego i marca), gdzie Małysz broni tytułu sprzed dwóch lat z Sapporo.

Małysz, który na skoczniach całego świata wygrał już wszystko, marzy o jednym - złocie olimpijskim. Ostatnią szansę będzie miał za dwa lata w Vancouver. Ten sezon ma być więc etapem przygotowań do najważniejszych lotów Małysza w życiu.

Czy Małysz jeszcze wróci na szczyt? Masz własne zdanie? Załóż sportowego bloga, bloguj na Blogsport.pl!?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.