TdP: Trzęsą się z zimna, ale jadą. W piątek 1 st. C!

Na czwartkowym etapie było jeszcze zimniej niż w środę, ale tym razem kolarze nie zastrajkowali i na ulicach Rzeszowa ścigali się o zwycięstwo. Najszybszy w tym wyścigu był Belg Jurgen Roelandts.

Etap nie został jednak rozegrany zgodnie z planem. Po rozmowie dyrektora wyścigu Czesława Langa z przedstawicielami wszystkich grup sportowych skrócono go w końcowej części. Organizatorzy zrezygnowali z dwóch rund na ulicach Rzeszowa. Pogoda nadal jest utrapieniem kolarzy, choć nie kibiców. Mimo zimna i deszczu na trasie fanów kolarstwa jest mnóstwo.

Jednak szczególnie na finiszu takie warunki (śliski asfalt) niosły za sobą niebezpieczeństwo upadków zawodników. Dobrze widać było to na zakrętach, przed którymi kolarze zwalniali do 5 km na godz., byleby tylko nie położyć się na ziemi.

Mimo to wczoraj nikt nie myślał o jakimkolwiek proteście. Ścigano się na poważnie. Po wjeździe do Rzeszowa, co chwila ktoś wyrywał się z peletonu. Ostatecznie akcję zakończoną powodzeniem przeprowadziło 12 kolarzy. Grupa osiągnęła niewielką przewagę, była stale w zasięgu wzroku peletonu, ale jednak w końcu to właśnie im - pierwszy raz w tym TdP - udało się uciec.

Najszybciej finiszował Roelandts. 23-letni Belg jest mistrzem kraju. Jeździ w grupie Silence-Lotto, tej samej, w której ściga się Australijczyk Cadel Evans, drugi w tegorocznym Tour de France. Roelandts wyprzedził Hiszpana José Rojasa Gila. Kolarzowi grupy Caisse d'Epargne dzięki drugiej pozycji i bonifikacie udało się przejąć żółtą koszulkę lidera wyścigu.

Polacy byli daleko, ale cichym bohaterem tegorocznego TdP staje się Marcin Sapa. 32-letni sadownik spod Lichenia znów zabrał się w ucieczce. Co prawda została ona skasowana przez Rzeszowem i Sapa na metę przyjechał zmordowany jak mało kto, dopiero na 109. miejscu ze stratą ponad dwóch minut, ale 600 km przejechanych na czele wyścigu czyni go najwaleczniejszym zawodnikiem touru.

W piątek rozegrany zostanie najtrudniejszy etap. Liczy 201 km. Trasa prowadzi z Krynicy Górskiej do Zakopanego. Po drodze kolarze mają sześć górskich premii w Murzasichlu i na Głodówce, wszystkie pierwszej kategorii. Prognozy pogody przewidują temperaturę nawet w okolicach 1 st. C.

Najczarniejszy scenariusz zakłada, że organizatorzy zrezygnują z niektórych podjazdów. Istnieje taka możliwość, ponieważ końcówka etapu to 25-kilometrowe dwie rundy.

- Zobaczymy jutro, ja jestem nastawiony na walkę. Jeśli będzie bardzo zimno, to lepiej dojechać na metę wcześniej niż później. Jeździłem już w Polsce i nie oczekiwałem 30-stopniowych upałów - powiedział jednak lider grupy Liquigas-Gaspol Franco Pelizotti.

Wyniki 5. etapu (Nałęczów - Rzeszów, 228 km):

1. J. Roelandts (Belgia/Silence-Lotto) 5:18.58; 2. J. J. Rojas Gil (Hiszpania/Caisse d'Epargne); 3. S. de Jongh (Holandia/Quick Step)... 15. K. Jeżowski (Polska) - strata 12 s.

Klasyfikacja generalna:

1. J. J. Rojas Gil 16:00.51; 2. L. Bak (Dania/CSC) 2 s.; 3. S. de Jongh 5 s.; 4. A. Davis (Australia/Quick Step) 5 s; 5. F. Gavazzi (Włochy/Lampre) 8 s... 22. M. Bodnar (Polska/Liquigas) 17 s.

Copyright © Agora SA