Doping. Rosjanie już mają zamiennik meldonium

- Nie będzie konfliktu z WADA w sprawie meldonium - zapowiedział Władimir Putin. Ale w Rosji już znaleźli preparaty, które działają podobnie jak zakazany lek na serce.

Nie ma dnia bez doniesień o kolejnych sportowcach złapanych na przyjmowaniu meldonium. W ubiegłym tygodniu antybohaterką mediów była Julia Jefimowa. 24-letniej pływaczce grozi dożywotnia dyskwalifikacja, bo dwa lata temu była karana za doping.

Kolejna bomba wybuchła we wtorek, gdy Michał Mamiaszwili, prezes federacji zapaśniczej, stwierdził, że w rosyjskiej reprezentacji pozytywnych prób jest tak dużo, że nie będzie kogo wysłać na igrzyska do Rio de Janeiro. Później zaczął się wycofywać, tłumacząc, że oficjalnie potwierdzono doping u dwóch zapaśników, a u kilku innych trzeba sprawdzić próbki B. Ujawnił też, że wśród podejrzanych są zapaśnicy z siedmiu poradzieckich krajów. W sumie liczba złapanych na przyjmowaniu meldonium (w Rosji lek nazywa się mildronat) przekroczyła 100. Zdecydowana większość to Rosjanie.

Prawie wszyscy bronią się w podobny sposób: owszem, przyjmowali meldonium, ale w ubiegłym roku, kiedy nie było jeszcze zakazane. A nikt nie jest w stanie stwierdzić, jak długo lek pozostaje w organizmie. Tę linię obrony wsparł łotewski producent, mówiąc, że może to trwać kilka miesięcy. Nawet minister spraw wewnętrznych Rosji Siergiej Ławrow domagał się od światowej agencji antydopingowej odpowiedzi, ile trwa całkowite pozbycie się meldonium.

Te działania skrytykował Wiaczesław Fietisow, w Rosji człowiek legenda. Dwukrotny mistrz olimpijski w hokeju, były członek rady założycielskiej WADA, a obecnie senator, przypomniał, że już w końcu 2014 roku pojawiły się informacje, że meldonium zostanie zakazane. - Przyjmowanie go było więc głupotą i skandalicznym zaniedbaniem, za które powinno się karać - mówił Fietisow. Wyjaśnił też, dlaczego w jego kraju sportowcy na taką skalę wspomagali się meldonium. - Ośmieszają się, tłumacząc, że był to najtańszy środek i dlatego tak powszechnie stosowany. Jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jak można w ten sposób ryzykować własną karierę - dodał.

Aferą zajął się także w ubiegłym tygodniu rosyjski rząd na specjalnym posiedzeniu, któremu przewodniczył Putin. Efekt był zaskakujący, bo prezydent dał do zrozumienia, że konfliktu z WADA nie będzie. - Gdy mildronat został wpisany na listę zakazanych środków, trzeba było szybko reagować - mówił Putin. Wskazał też winnych: jego zdaniem są nimi władze rosyjskiego sportu. - Nie rozumiały powagi problemu. Nie współpracowały ze służbami medycznymi odpowiadającymi za zabezpieczenie naszych reprezentacji. Proszę rząd o przygotowanie planów poprawienia efektywności walki z dopingiem - zalecił.

Tymczasem portal Prawda napisał, że lekarze zajmujący się sportem już znaleźli preparaty działające praktycznie tak samo jak meldonium. Chodzi o wynaleziony w 1999 roku w rosyjskim Instytucie Biochemicznej Fizyki i Farmakologii Rosyjskiej Akademii Nauk lek o nazwie mexidol. Według fachowców ten środek nie ma swojego odpowiednika na świecie, tak jak było z meldonium. - Działa podobnie, choć ma inny skład - mówią specjaliści, podkreślając przy tym, że nie jest na indeksie WADA. - Niektórzy sportowcy już go przyjmują, my go jednak nie podajemy. Są inne preparaty o działaniu jeszcze bardziej zbliżonym do mildronatu niż mexidol. Na przykład hypoxen - twierdzi Eduard Bezugłow, lekarz piłkarskiej reprezentacji Rosji.

Rosyjska telewizja LifeNews podała, że wiele federacji sportowych, m.in. hokejowa, a także klubów piłkarskich, już zaleca stosowanie mexidolu w miejsce meldonium. Przypomnijmy, że ten ostatni lek powoduje zwiększenie wydolności organizmu.

Nie tylko Szaarapowa. Na meldonium wpadła też mistrzyni olimpijska z Soczi i złota medalistka lekkoatletycznych MŚ [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.