Lekkoatletyka. Trener skreślił Bolta

Oprócz tego, że Usain Bolt jest najszybszym człowiekiem na Ziemi i najgorszym sąsiadem na Jamajce, jest też najgorzej przygotowany do ścigania się w tym roku.

Bolta z mistrzostw Jamajki i zarazem krajowych eliminacji do sierpniowych mistrzostw świata w Pekinie na kilka godzin przed strzałem startera wycofał trener Glen Mills. Podobno po katastrofalnym treningu w środę. Jeszcze w niedzielę Bolt był na listach startowych, był na nich nawet dzień przed zawodami. Ale w czwartek zniknął z listy startowej. A o godz. 10 miał pobiec w eliminacjach na 100 m.

To dla niego nie tragedia. Jako mistrz olimpijski ma zapewniony start w Pekinie i na 100, i na 200 m. Ale skreślenie przez trenera oznacza, że 29-letni Bolt ma kłopoty z pełnym zaangażowaniem się w sezon. Zwykle je miał, to znaczy miał je wtedy, gdy najważniejsze zawody sezonu nie porywały jego wyobraźni, nie stanowiły dla niego wyzwania.

Tak jest również w tym sezonie. Bolt jak na rekordzistę świata w biegu na 100 m, 200 m i w sztafecie 4x100, jak na sześciokrotnego mistrza olimpijskiego i najbardziej utytułowanego zawodnika lekkoatletycznych mistrzostw świata w historii, rozpędza się jak płyta tektoniczna. Poprzedni sezon miał zły z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego - nie było w 2014 roku żadnych wielkich lekkoatletycznych zawodów - i ten też nie jest dobry. W mityngu w Rio de Janeiro pobiegł 10,12 s, w swoim pierwszym i jak dotąd jedynym starcie na 100 m, i w tamtym momencie był to 49. wynik na świecie. Zdarzało mu się kiedyś biegać wolniej - ostatni raz w 2009 roku - ale było to najczęściej w eliminacjach większych mityngów lub mistrzostw. Ewentualnie na kacu, po clubbingu, bo też nie jest tajemnicą, że Bolt lubi się bawić.

Ostatnio w Nowym Jorku na 200 m pobiegł 20,29 s. Okropny czas jak na niego. I tu też jest podobnie jak na 100 m. Tylko w przedbiegach wielkich imprez zdarzały mu się wolniejsze starty.

Nie od dziś wiadomo, że Bolt ma kłopoty z motywacją, co przejawia się głównie obyczajowymi skandalikami i aferkami. No i słabymi startami. Ostatnio w Jamaica Online Star pojawił się artykuł pod tytułem: "Bolt jako najgorszy sąsiad".

Reporterzy odnaleźli w sieci wpis na Facebooku sąsiadki sprintera z bogatego przedmieścia Kingston - Norbrook, która odpowiedziała na inny wpis, o motocyklistach szalejących po ulicach. "Poza motocyklistami... Głośna, okropna muzyka, imprezy, krzyki i piski. Imprezowy klaun. Mam nadzieję, że wkrótce wróci tam, skąd tu przybył. Straciłam dla niego cały szacunek" - napisała sąsiadka. Podobno wzywała policję, ale ta odmówiła interwencji, bo "to przecież Bolt". Bolt, który swoje ostatnie rekordy życiowe pobił w 2009 roku.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.