Nauka szkockiego bez Lewandowskiego?

Adam Nawałka skrupulatnie planuje zgrupowania, bo do startu eliminacji Euro 2016 zostało praktycznie 180 minut gry. Pierwsze 90 minut jutro od 20.45 ze Szkocją na Stadionie Narodowym. Relacja na żywo w Sport.pl.

Ważny jest każdy dzień zgrupowania, wręcz każda minuta - to motto selekcjonera perfekcjonisty Adama Nawałki. Teoretycznie do wrześniowego meczu z Gibraltarem zostało mu pół roku, ale tak naprawdę tylko dwa krótkie zgrupowania. W środę kadra zmierzy się ze Szkocją na Stadionie Narodowym i w czerwcu z Niemcami. W meczu z Litwą, już poza terminem FIFA, nie wiadomo kto wystąpi.

Skrupulatnie zaplanowane zgrupowanie psują urazy. W poniedziałek okazało się, że Robert Lewandowski nie może wziąć udziału w żadnym z dwóch treningów. Zamiast na stadion Polonii Warszawa, gdzie ćwiczyła kadra, pojechał na badanie, które wykazało naciągnięty mięsień w okolicach kolana. Dopiero we wtorek wyjaśni się, czy zagra ze Szkocją, ale przy podobnych kontuzjach zwykle dmucha się na zimne.

Jeśli faktycznie ominie go spotkanie, pozostanie tylko jeden mecz we w miarę pełnym składzie. O ile można tak powiedzieć po kontuzji Jakuba Błaszczykowskiego, który w styczniu zerwał więzadła w kolanie i wróci do gry w Borussii Dortmund dopiero w nowym sezonie. Kapitan kadry przyjechał jednak na zgrupowanie. Kulejąc, ze stabilizatorem na nodze, spacerował po hotelu Hyatt.

Jakby Nawałka miał mało trosk - w poniedziałek nie trenował też bramkarz Artur Boruc. Zmęczony po niedzielnym meczu Premier League (Southampton przegrał 0:3 z Liverpoolem) zgłosił uraz i po południu drzemał w hotelowym pokoju.

- Niektórzy piłkarze długo podróżowali, spali po trzy, cztery godziny. Dyspozycja fizyczna nie jest najlepsza - tłumaczył Nawałka, który mimo to realizował plan dnia.

Selekcjoner - na stanowisku od listopada - próbuje jak najwięcej wycisnąć z tych trzech dni. Według selekcjonerów, którzy prowadzili reprezentację w poprzednich latach, najważniejszy może jednak okazać się czas pomiędzy zgrupowaniami. - Ja wysyłałem piłkarzom prezentacje, na których wcześniej próbowałem im pokazać, jak zamierzam grać. Latałem też do piłkarzy po klubach zagranicznych - wspomina Jerzy Engel, który prowadził kadrę w latach 2000-02.

Treningi, odprawy taktyczne, przygotowania - dla wielu to mit, bo i tak decyduje aktualna forma zawodnika w klubie i charakter sportowca. Piłkarze uważają, że kadry nie da się zbudować na nielicznych treningach. - Będziemy dochodzić do formy i zgrania meczami. Liczy się to, co wypracuje się w swoich klubach. Przez dwa dni nic specjalnego nie wymyślisz - przyznaje Mateusz Klich.

To zgrupowanie powrotów. Klich pojawił się u Nawałki po raz pierwszy, listopadowe mecze ze Słowacją i Irlandią ominęły go z powodu kontuzji.

Wtedy nie pojawili się też Ludovic Obraniak, Maciej Rybus, Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Sławomir Peszko. Zabrakło też Eugena Polanskiego, brakiem powołania na mecze ze Słowacją i Irlandią był mocno rozgoryczony. Na łamach "Przeglądu Sportowego" wyraził zdumienie powołaniem na pierwsze zgrupowanie Nawałki niedoświadczonych zawodników, którzy mieli zostać sprawdzeni: "W kadrze powinni grać piłkarze w najwyższej formie". Jutro połowę meczu ze Szkotami ma zagrać Maciej Wilusz z pierwszoligowego GKS Bełchatów.

Najciekawsza rywalizacja dotyczy bramki. Ze Szkocją zagra cały mecz jeden bramkarz - Wojciech Szczęsny lub Artur Boruc. Tak zdecydował selekcjoner. Drugi z nich wystąpi w czerwcu z Niemcami.

Szczęsny nie przejmuje się tym, kto zagra ze Szkocją. - Teraz nie ma to dla mnie znaczenia. Ważne to będzie przed meczem z Gibraltarem. Nie wiem, na jakim etapie jest rywalizacja - rozkłada ręce Szczęsny. Nawałka uważa, że rywalizacja rozstrzygnie się w klubie, niekoniecznie w trakcie spotkań ze Szkotami i Niemcami.

Mecz towarzyski ze Szkocją jest o tyle dziwnym wydarzeniem, że z tym rywalem spotkamy się również w eliminacjach. Będzie więc czymś w rodzaju lekcji. - W takich meczach można ukryć tylko stałe fragmenty gry. W tej fazie przygotowań wszyscy będą grać na maksymalnych obrotach. Weźmy też pod uwagę, że piłkarze walczą o miejsce w kadrze. Spodziewam się meczu na pełnych obrotach - mówi selekcjoner, a wtórował mu Tomasz Brzyski z Legii: - Nie zamierzamy niczego ukrywać przed Szkotami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.