Reprezentacja. Nawałka: Słyszałem o konfliktach, a zastałem zintegrowaną grupę

Koncentracja! Mobilizacja! Jakość! Dokładność! - z tymi hasłami Adam Nawałka rozpoczął pracę w roli selekcjonera. Ma dziewięć miesięcy i sześć sparingów, by piłkarzy przegranych przygotować na eliminacje do Euro 2016. W piątek o 20.45 Nawałka zadebiutuje meczem ze Słowacją we Wrocławiu - Relacja Z Czuba i Na Żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl Live na smartfony.

Rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski mówi, że sprzedano już 36 z prawie 40 tysięcy biletów. Na wtorkowy mecz z Irlandią w Poznaniu zostało prawie 20 tysięcy wejściówek, czyli połowa.

Nim piłkarze wybiegną na boisko, muszą zacząć przyzwyczajać się do nowych zasad panujących u Nawałki. Od pierwszego dnia widać i słychać, że minęły ciche treningi u Waldemara Fornalika, a zaczęły głośne u ekspresyjnego Nawałki.

Nietykalnych nie ma - defensywny pomocnik Grzegorz Krychowiak, filar kadry Fornalika, szybko usłyszał porządną burę od Bogdana Zająca, asystenta selekcjonera. - Nie pamiętam sytuacji - uśmiechał się 14-krotny reprezentant Polski.

U Franciszka Smudy pierwszy trening to było bieganie wokół boiska w Grodzisku Wlkp. Fornalik zaczynał na stadionie Polonii Warszawa lekkimi zajęciami zapoznawczymi. Nawałka ruszył ostro. Równo godzina i 45 minut przygotowana i rozpisana od pierwszej do ostatniej chwili. - Jak jest gwizdek, wszyscy natychmiast do koła środkowego. Ma być koncentracja i skupienie, z tego bierze się dokładność. Będzie chwila wytchnienia, ale później - dyrygował selekcjoner tonem nieznoszącym sprzeciwu. To też odmiana po Fornaliku. - Zawsze, kiedy zaczyna się coś nowego, jest wiara i optymizm. Trener nakreśla najważniejsze rzeczy, my jesteśmy od wykonywania poleceń. Możliwości mamy spore, formę z klubów chcemy wreszcie przełożyć na reprezentację. Potencjał mamy - mówił 28-letni Jakub Błaszczykowski, który zachował opaskę kapitana.

- Burzę wokół zmiany kapitana wywołały media - mówił stanowczym tonem Nawałka. - Kuba nosił opaskę u dwóch poprzednich trenerów i dobrze wywiązywał się ze swojej roli. U mnie kryterium jest jasne: wszyscy przejmują odpowiedzialność za drużynę. Obojętnie, czy ktoś gra w Arsenalu, Borussii czy Dolcanie. Jedna osoba nie zmieni mentalności drużyny. Każdy musi się poczuć odpowiedzialny za zespół. A w meczach kadrę będzie wyprowadzał zawodnik, który ma największą liczbę meczów. W tym zespole numerem jeden jest Kuba Błaszczykowski, drugi Robert Lewandowski, trzeci Artur Boruc, a czwarty Adrian Mierzejewski.

Selekcjoner niczego nie zostawił przypadkowi. W tym roku bramki Polakom nie wbili jedynie słabeusze z San Marino i Liechtensteinu. Dlatego od początku położył nacisk na poprawę gry defensywnej. Zapowiedział większą stabilizację w tej formacji niż była u Fornalika, który parę środkowych obrońców zmieniał co dwa-trzy mecze. U Nawałki podstawowy duet stoperów to Artur Jędrzejczyk z FK Krasnodar i Marcin Kamiński z Lecha. Zmiennicy: Łukasz Szukała i Marcin Kowalczyk.

Na prawej stronie Paweł Olkowski (zmiennik Piotr Celeban), na lewej Rafał Kosznik (Adam Marciniak). Właśnie z tą ósemką zawodników Nawałka ćwiczył osobno, uczył najprostszej rzeczy, czyli przesuwania się po boisku. Z innymi formacjami takich osobnych zajęć nie robił, z piłkarzami ofensywnymi pracował w tym czasie asystent, Bogdan Zając. I też nie bał się głośno zwracać uwagi, choćby Grzegorzowi Krychowiakowi.

- To zgrupowanie to wzajemne zapoznawanie się - mówił selekcjoner. - Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale jestem pozytywnie zaskoczony relacjami między zawodnikami. Słyszałem o konfliktach i niedociągnięciach, a zobaczyłem dobrze zintegrowaną grupę. Od pierwszego dnia chcę widzieć zmianę ich mentalności i podejścia do obowiązków. Osiągniemy cel tylko jeśli stworzymy zespół. Mecze ze Słowacją i Irlandią to jeszcze czas eksperymentów. Wiosną wybiorę najlepszych. Liczę, że ktoś eksploduje formą. To nie jest moja ostateczna drużyna, sprawdzam wyróżniających się ligowców. Powołania mają być pozytywnym bodźcem. Kamiński zagra ze Słowacją, a później pojedzie na zgrupowanie młodzieżówki, która gra w eliminacjach ME. Żeby pozostać w reprezentacji, wszyscy muszą potwierdzać jakość.

Kiedy w poniedziałek wieczorem okazało się, że na zgrupowanie z zapaleniem ścięgna Achillesa przyjechał napastnik Hannoveru Artur Sobiech i musi wracać do Niemiec, selekcjoner powołał Marcina Robaka z Pogoni, który tego dnia grał ligowy mecz z Zagłębiem. Selekcjoner chciał widzieć Robaka już na porannej odprawie, więc we wtorek rano piłkarz wsiadł w Szczecinie w taksówkę i po dwóch godzinach był w Grodzisku Wlkp.

W środę, w ramach integracji, selekcjoner zabiera drużynę na ściankę wspinaczkową. Poza kręglami innych atrakcji w hotelu w Grodzisku kadra nie ma. I o to Nawałce chodzi.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.