Sport.pl Ekstra. Adam Bielecki - zawsze pierwszy na szczycie

Adam bierze ślub z Dobrochną w Tyńcu pod Krakowem. Ale nie w słynnym opactwie benedyktynów, tylko na prywatnej działce i bez księdza. To ślub humanistyczny, który zawierają ci, którzy w człowieku - a nie w Bogu - upatrują wszelkiego potencjału stwórczego.

Dla nich najważniejszy jest człowiek, jego indywidualizm i wewnętrzne emocje. Ich zdaniem każda jednostka jest niepowtarzalna i wyjątkowa. Na ślubie Bieleckiego były ogniska i alternatywna muzyka. Już wiedział, że za pół roku pojedzie zdobywać Broad Peak.

7 marca 2013 r. Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Artur Małek jako pierwsi weszli zimą na ośmiotysięcznik Broad Peak w Karakorum - 8047 m n.p.m. (niektóre źródła podają, że jest o 4 m wyższy). Pierwszy był na szczycie Bielecki, po nim Małek. Berbeka i Kowalski grubo za nimi. Polacy zdobywali górę od kilkudziesięciu dni. Początek marca był ostatnim momentem, by wyprawa się powiodła. Na kolejne dni synoptycy zapowiadali bowiem załamanie pogody w tym rejonie. Poza tym wkrótce kończyła się zima, a celem Polaków było pierwsze zimowe wyjście na Broad Peak.

Agnieszkę Bielecką, siostrę Adama, wiadomość o zdobyciu szczytu zastała w schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej w Tatrach. - Jesteśmy tu całą górską ekipą i cieszymy się ze zdobycia szczytu. Ja szczególnie jestem dumna z brata - mówiła Agnieszka zaraz po otrzymaniu wiadomości z Karakorum. - Spokojna będę dopiero wtedy, gdy wszyscy wrócą do bazy - dodała.

Dzień później okazało się, że Berbeka i Kowalski, którzy spędzili noc na wysokości 7900 m n.p.m., na zawsze zostali w górach. Bieleckiemu eksperci z Polskiego Związku Alpinizmu zarzucili, że nie poczekał na kolegów, zachował się egoistycznie, schodząc jako pierwszy do bazy i nie pomagając innym uczestnikom wyprawy. On sam tłumaczył, że walczył o życie, bał się zamarznięcia. Uważa, że uczyniono z niego kozła ofiarnego.

Sylwetkę himalaisty Adama Bieleckiego czytaj w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" albo w Magazynie Sport.pl Ekstra

W numerze także m.in.:

>> "Siatkarze ominęli Rosję" - Rafał Stec z siatkarskich mistrzostw Europy.

>> "Lech, największe rozczarowanie ligi" - o kryzysie w zespole wicemistrza Polski.

>> "Ruch ma przetrwać, o sukcesach nie myśli" - co się dzieje z Ruchem Chorzów.

>> "Samotność w Manchesterze" - o przeklętych derbach Davida De Gei.

>> "Dajcie mu tu całą ruską armię" - o zmarłym pięściarzu Kenie Nortonie.

Wszystkie teksty czytaj w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" albo w Magazynie Sport.pl Ekstra

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.