Siatkarze się nie ułożyli. Makowski bohaterem

Największym zwycięzcą finiszu rundy zasadniczej w PlusLidze siatkarzy jest trener Delecty Bydgoszcz Piotr Makowski. Grając do końca fair, wzmocnił swoją kandydaturę na selekcjonera reprezentacji kobiet.

Spekulacji w dwóch ostatnich kolejkach było mnóstwo. Do końca ważyło się, które miejsce przed play-off zajmą czołowe drużyny, które unikną miejsc 9-10. Gorących miejsc. Choć to już drugi sezon, kiedy w PlusLidze nie ma spadku, nikt nie chce zrażać sponsorów wstydliwą walką w barażach na dnie rozgrywek. Decydujące mecze - zamiast zaplanować na ten sam dzień i godzinę - rozrzucono na cały weekend. Wśród kibiców, dziennikarzy i ekspertów powstały więc całkiem realne scenariusze.

By utrzymać swoje interesy, a przy okazji pomóc przeciwnikowi, miało być tak:

* Zaksa Kędzierzyn-Koźle przegrywa w rezerwowym składzie z Effektorem Kielce 2:3, aby nie awansować na pierwsze miejsce, bo to grozi zwarciem z Asseco Resovią lub PGE Skrą Bełchatów w półfinale. Nie wysilając się, kędzierzynianie mogli lepiej przygotować się na rewanż o finał Ligi Mistrzów z Arkasem Izmir. Zwyciężając, kielczanie mogą być spokojni, że skończą rundę zasadniczą na siódmym miejscu.

* Przy porażce Zaksy, Delecta Bydgoszcz zachowa pozycję lidera, więc też może szukać czasu na odpoczynek dla najlepszych graczy. A że ich rywal AZS Olsztyn miał jeszcze szansę wydźwignąć się ponad miejsca 9-10, to z bydgoskimi rezerwami miał sobie poradzić bez problemu.

* Resovia musiała wygrać z Lotosem Treflem Gdańsk, by do play-off ze Skrą przystąpić z wyższej, czwartej pozycji. Więc tu nikt na nikogo oglądał się nie będzie, walka na całego, sportowo miał być lepszy mistrz Polski. Lotos spadłby przez to na dziewiąte miejsce.

* W poniedziałek Jastrzębski Węgiel zagra z Wkręt-Metem AZS Częstochowa. Wygra 3:0 lub 3:1 - to najbardziej realne - i stanie się gospodarzem ćwierćfinału z Zaksą.

Języczkiem u wagi było jednak spotkanie w Olsztynie.

Wojciech Drzyzga, ekspert Polsatu i Sport.pl, komentował to tak: - Słyszałem różne domniemania. Nie zdziwię się, jeśli scenariusz się spełni, choć od strony sportowej będzie to szok, że np. Delecta wyśle do Olsztyna rezerwowych. Odkąd nasza kadra przegrała na ME mecz ze Słowacją, a na mistrzostwach świata Brazylia wystawiła celowo rezerwy, w siatkówce zostało coś złamane. Nie ma już etycznych zasad. Cel uświęca środki. Nie pochwalam tego, ale szybko się o tym zapomina.

Na spekulacje te nie reagowali bukmacherzy ani zarządzający PlusLigą. Nawet kiedy w piątek Zaksa - jak przewidywano - zagrała rezerwami i przegrała u siebie z Effektorem. Miało być 2:3 i było 2:3.

Ostateczny dowód na układanie się miał przynieść sobotni mecz w Olsztynie.

- Nie wierzę, że Delecta przegra. Wyjdzie najsilniejszym składem i pokona rywala za trzy punkty. Prowadzenie w tabeli zobowiązuje, a po drugie, jak wyglądałby w oczach działaczy i kibiców trener bydgoszczan Piotr Makowski, kandydat na selekcjonera kadry kobiet? - mówił Ireneusz Mazur, były trener męskiej reprezentacji.

Na boisko lider wyszedł w podstawowym składzie. Zagrał z taką determinacją, jak przy walce o medale. Nadzieję rywalowi dał tylko w ostatnim secie, ale i tak wygrał go na przewagi. W Olsztynie kilka tysięcy tamtejszych kibiców wychodziło z hali zrozpaczonych.

Z wyniku zadowolona była także ekipa Lotosu Trefla. Jeszcze przed niedzielnym spotkaniem z Resovią trener drużyny z Wybrzeża Dariusz Luks podziękował bydgoszczanom za sportową postawę. Dzięki temu Lotos miał zagwarantowane ósme miejsce.

Największym wygranym finiszu PlusLigi okrzyknięto więc trenera Makowskiego.

- Tak, słyszałem, że mamy jechać i przegrać. Może gdyby mój zespół miał wielkie problemy zdrowotne, być może wystawiłbym rezerwowych, a wtedy moglibyśmy rzeczywiście przegrać. Ale daliśmy radę, zebraliśmy się w najsilniejszą grupę, przećwiczyliśmy przy okazji warianty na decydujące spotkania - opowiada nam 45-letni szkoleniowiec.

Makowski dał tym samym kolejny argument, że to jemu należy się stanowisko trenera kadry kobiet. Mało tego, działacze związkowi gotowi są pozwolić mu łączyć to stanowisko z obowiązkami w Delekcie, co byłoby w polskiej siatkówce wydarzeniem bez precedensu.

Makowski: - Nie wiem, czy sam bym chciał dzielić stanowiska. Jeśli poświęcać się jakiejś robocie, to na całego.

Nie przeszkodzi mu nawet to, że kilka siatkarek udzieliło ostatnio wywiadów, w których domagały się "zagranicznego trenera z nazwiskiem". Jak usłyszeliśmy w PZPS, dowodzący związkiem chcą wreszcie "skończyć z rządami zawodniczek i oddać pełnię władzy trenerowi".

Trener Delecty przedstawił już działaczom plan swojej pracy dla federacji. Makowskiemu nie będzie łatwo, bo ostatnio reprezentacja kobiet nie odnosiła spektakularnych sukcesów, wydłużyła się jej przez to droga eliminacji do kolejnych wielkich imprez.

- Na razie nie ma o czym mówić, skupiam się na pracy w Delekcie. Kadra? Żadne decyzje nie zapadły, jednak marzy mi się, żeby grające w niej siatkarki myślały tylko, jak najlepiej grać. Wszelkie inne problemy i sprawy, z których problemów robić nie należy, powinny zejść w cień - kończy szkoleniowiec.

W ćwierćfinałach play-off PlusLigi zagrają:

Delecta Bydgoszcz - Lotos Trefl Gdańsk; Zaksa Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawska/Effector Kielce; Jastrzębski Węgiel - AZS Politechnika Warszawska/Effector Kielce; Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów. O miejsca 9-10 zagrają: Indykpol AZS Olsztyn - Wkręt-Met AZS Częstochowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.