MŚ w biathlonie. Krystyna Pałka wicemistrzynią świata!

Krystyna Pałka sensacyjną srebrną medalistką biatlonowych mistrzostwach świata w czeskim Novym Mescie! Na 10 km przegrała tylko z Norweżką Torą Berger. Polce pomogło zderzenie rywalek przed metą

To największy sukces w historii kobiecego biatlonu w Polsce. I pierwszy polski medal na mistrzostwach świata od 2004 r., gdy na 20 km w Oberhofie swój ostatni krążek wywalczył Tomasz Sikora.

Dla Pałki to także wydarzenie przełomowe. 29-letnia biatlonistka z Zakopanego nigdy wcześniej nie stanęła na podium PŚ w indywidualnych zawodach.

Na trasę niedzielnego biegu na 10 km Pałka wyruszyła jako siódma ze stratą 35 sekund do Oleny Pidhruszny. Ukrainka wygrała sobotni sprint. Polka szansę na podium straciła przez jeden niecelny strzał, miała jednak świetną pozycję do ataku.

I od początku zaatakowała. Już po pierwszej z czterech wizyt na strzelnicy awansowała na czwarte miejsce. Po drugim, znów czystym strzelaniu, wciąż była w czołówce. Razem z liderką Pucharu Świata Torą Berger i Rosjanką Olgą Zajcewą goniła prowadzącą Pidhruszną.

Na trzecim strzelaniu Pałka i Zajcewa nerwy miały najsilniejsze, spudłowały tylko po jednym razie, i ruszyły na trasę z 20-sekundową przewagą nad Berger i Pidhruszną, które pomyliły się dwukrotnie.

Na ostatnim strzelaniu Pałka i Zajcewa spudłowały po jednym razie i musiały biegać karne rundy. Berger się nie pomyliła i pruła do mety po złoto. Tuż za nią Pałka, Zajcewa i atakująca z dalszej pozycji Norweżka Ann Kristin Flatland. Gdy wydało się, że Polka słabnie i zostaje za rywalkami, i ma szansę na najwyżej czwarte miejsce, pomogło jej zderzenie rywalek. Rosjanka i Norweżka zaczepiły się nartami i przewróciły. Zamieszanie wykorzystała Polka, która minęła obie zawodniczki i pomknęła do mety. Berger była już daleko, ale drugiego miejsca Pałka nie dała sobie odebrać.

- Byłem pewien, że Krysia utrzyma to drugie miejsce. Stałem na trasie, patrzyłem na nią, i wiedziałem, że będzie dobrze. Krysia miała jeszcze siły - komentował tuż po biegu trener Adam Kołodziejczyk.

To on odpowiada za ostatnie świetne wyniki kadry kobiet, które już kilka razy w tym sezonie PŚ ocierały się o podium. Kołodziejczyk trenerem kadry został w maju 2011 roku i zmienił cały system szkoleniowy. Poza przygotowaniem wytrzymałościowym postawił także na trening siłowy. Poprawił też atmosferę w zespole. Biatlonistki opowiadały, że dużo z nimi rozmawia. Podobał im się system, w którym uzgadnia z nimi cele w każdym sezonie i dostosowuje indywidualne plany treningowe. To przyniosło efekty.

Od początku sezonu 29-letnia Pałka jest liderką reprezentacji. W pierwszych startach była wolniejsza od Magdaleny Gwizdoń i Weroniki Nowakowskiej-Ziemniak, ale jako jedyna prezentowała stabilną formę na strzelnicy. - Cieszę się z tych dobrych pozycji. Z biegami chcę się jeszcze rozkręcić, a optymalną formę przygotować na mistrzostwa świata - mówiła po pierwszych startach sezonu, gdy w szwedzkim Oestersund była siódma, 11.i 16. Przez operację stopy, którą przeszła po poprzednim sezonie, później rozpoczęła okres przygotowawczy.

Ale Pałkę pech prześladował już od lat - wielokrotnie do miejsca na podium, czy medalu brakowało jednego celnego strzału lub kilkunastu sekund. Na igrzyskach w Turynie w 2006 r. była piąte, wielokrotnie zajmowała miejsca w pierwszej 10 PŚ, najlepsze - piąte w stym sezonie w Hochfilzen.

Pałka chodziła do jednej klasy w liceum z Justyną Kowalczyk, Tomkiem Pochwałą, Tomisławem Tajnerem i Marcinem Bachledą. - Justyna już w tamtych czasach prezentowała charakter sportowy, taki zadzior - wspominała Pałka. - To było oczywiste, że ona kiedyś dojdzie do sukcesów. Utrzymujemy dalej kontakt. Nasze drogi się często nie przecinają, ale jak się spotykamy w tych samych miejscach, to jak najbardziej - mówiła niedawno.

Przez lata twarzą biatlonu w Polsce był Tomasz Sikora, brązowy medalista igrzysk w Turynie i trzykrotny medalista mistrzostw świata. Kobiety pozostawały w jego cieniu. Jeśli nie liczyć brązowego medalu w sztafecie na MŚ w 1993 r., to w kobiecym biatlonie większe sukcesy odnosiła jedynie Magdalena Gwizdoń, która w 2006 r. wygrała sprint PŚ i kilka razy stanęła na podium.

Przed Pałką kilka dni odpoczynku. Kolejnym startem będzie środowy bieg indywidualny na 15 kilometrów.

- To medal historyczny, bo pierwszy indywidualny zdobyty w rywalizacji kobiet. Przyznam, że przed wyjazdem na mistrzostwa spodziewałem się dobrego występu pań, a po sukcesach w Pucharze Świata wierzyłem w medal. Nadzieje się spełniły. Dobrze, że Krysia zdobyła medal na początku mistrzostw, teraz do pozostałych konkurencji zawodniczki mogą podchodzić znacznie spokojniej, choć na pewno nie na luzie. Wierzę, że zespół stać także na medal w sztafecie, w Novym Meście mogą zdarzyć się jeszcze miłe dla nas niespodzianki - powiedział PAP Zbigniew Waśkiewicz, prezes Polskiego Związku Biatlonu.

Kim jest Krystyna Pałka?

29-latka urodzona w Zakopanem trenuje w Katowicach pod okiem trenera Adama Kołodziejczyjka. Przygodę z biathlonem rozpoczęła, gdy miała 14 lat. W 2004 roku zdobyła złoto i srebro na mistrzostwach Europy juniorów w Mińsku. Srebrny medal w Novym Meście jest jej największym sukcesem w karierze.

Kolejnym startem z udziałem Pałki będzie środowy bieg indywidualny na 15 kilometrów. Transmisja w Eurosporcie od 17.15, relacja na żywo w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA