PZPN ma dość biedy

Grzegorz Lato ponosi klęskę, piłkarski "beton" się kruszy, "baronowie" są podzieleni. Czy w polskim futbolu przejmą władzę zwolennicy reform?

- Reform nie uda się już powstrzymać - cieszy się Kazimierz Greń, prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.

Cztery lata temu Greń doprowadził do władzy Latę, ale szybko stał się jego największym krytykiem. Teraz triumfuje, że Lato nie zdobył potrzebnych 15 rekomendacji, aby wystartować w nowych wyborach na prezesa i wycofał kandydaturę.

Zdradzony Lato

- Klęska Laty nie jest żadną sensacją. Zaskoczeni są przede wszystkim kibice oraz dziennikarze, ale w środowisku od dawna było wiadomo, że prezes utracił poparcie i przepadnie w wyborach - tłumaczy Jacek Masiota, przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy SA i członek zarządu PZPN.

Od prezesa odwrócili się jego najbliżsi współpracownicy, członkowie zarządu PZPN - Rudolf Bugdoł, Edward Potok, Stefan Antkowiak, Eugeniusz Nowak i był sekretarz generalny związku Zdzisław Kręcina. Wiedzieli, że Lato stracił poparcie piłkarskich "baronów", czyli szefów wojewódzkich związków piłki nożnej, gdyż jest złym prezesem. Zdawali sobie sprawę, że chcąc utrzymać wpływy w związku, muszą go zdradzić i postawić na innego kandydata lub samemu startować.

Nawet beton chce reform

Delegaci z terenu odwrócili się od Laty, gdyż przestały im już wystarczać prezenty, jakimi obłaskawiał ich PZPN: bilety w loży VIP na mecze reprezentacji, zagraniczne wyjazdy z kadrą, bankiety czy pieniądze z umów-zleceń. Polski futbol ma fatalny wizerunek i odwracają się od niego biznesmeni, samorządy, firmy, wszyscy potencjalni sponsorzy. Kłopoty finansowe mają kluby w ekstraklasie, a jeszcze większe problemy - zespoły z niższych lig. Futbolowy teren ma już dość tej biedy. Dlatego nawet "beton" chce coś zmienić.

- Jeśli w naszej piłce eksponowane stanowiska zajmowali Lato czy Kręcina, to naprawdę ciężko jest o sponsorów - twierdzi Masiota.

Kompromis z baronami

Czy koniec Laty oznacza kres rządów "baronów" w PZPN? Oni zawsze rządzili związkiem - kto miał ich poparcie, zostawał prezesem.

- Przechodzą do historii, ale jeszcze całkiem nie odeszli - mówi Masiota. - Zmienia się średnia wieku ludzi funkcjonujących w naszej piłce, ale wszystko dzieje się powoli. Nowy prezes PZPN musi zdobyć poparcie przynajmniej części działaczy z terenu, dlatego trzeba szukać z nimi porozumienia. Nie można iść na pełną konfrontację. Trzeba szukać kompromisu.

Kandydatom na prezesa uchodzącym za reformatorów - Zbigniewowi Bońkowi oraz Romanowi Koseckiemu - sytuację ułatwia to, że "baronowie" są skłóceni. Nie poparli Laty, ale też nie doszli do porozumienia między sobą.

- Ich rozbicie jest faktem - przyznaje Andrzej Padewski, prezes z Dolnego Śląska. - Część popiera Bońka z Antkowiakiem, inni stoją za Koseckim, a ci, którzy zdradzili Latę, zebrali się przy emerytowanym pracowniku służb wojskowych Edwardzie Potoku. Teraz zaczną się podchody, dogadywanie się, przekazywanie głosów.

Co zrobi nowy prezes?

Odejście prezesa Laty nie odmieni natychmiast polskiej piłki, wie to każde dziecko. Czego innego od nowego prezesa PZPN oczekują przedstawiciele klubów, a inne problemy mają "baronowie" z terenu.

- Powiedzmy sobie szczerze - nowy prezes nie spowoduje, że kluby w czwartej lidze czy A klasie staną się bogatsze. PZPN nie zbuduje im stadionu. Ale związek musi dobrze współpracować z samorządami lokalnymi, tak aby one pomagały małym klubom. Trzeba dowartościowywać burmistrzów czy wójtów - wylicza Andrzej Padewski.

Jakie oczekiwania wobec nowego prezesa mają inni?

Marek Bestrzyński, prezes Zagłębia Lubin: - Konieczna jest zmiana sposobu szkolenia młodzieży. Jestem rozczarowany działaniami PZPN w walce z korupcją. W naszym klubie konsekwentnie rezygnowaliśmy z zawodników zamieszanych w aferę, a zamiast otrzymać ze strony PZPN wsparcie, byliśmy karani. To niezrozumiałe.

Jacek Masiota wypowiada się w podobnym tonie.

- Musimy zacząć szkolić młodzież, ale również trenerów, i to jest zadanie PZPN. Konieczna jest zmiana fatalnego wizerunku związku, ale najważniejsze, że zmian już nic nie powstrzyma. Odejście Grzegorza Laty powinno być symbolicznym początkiem nowego otwarcia.

Kto wybierze nowego prezesa?

Wybory nowego prezesa PZPN zaplanowano na 26 października. Wyboru dokona 118 delegatów podczas Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego. 60 głosów ma region, czyli baronowie z wojewódzkich związków piłki nożnej, 50 - kluby z ekstraklasy i I ligi, a po 2 głosy: środowisko sędziów, trenerów, futsal oraz futbol kobiecy. Aby wygrać wybory w pierwszej turze, trzeba mieć 50 proc. głosów plus jeden.

W wyborach wystartuje pięciu kandydatów: Stefan Antkowiak (prezes Wielkopolskiego Związku), Zbigniew Boniek, Roman Kosecki, Zdzisław Kręcina (były sekretarz generalny PZPN) oraz Edward Potok (prezes Łódzkiego Związku).

Zobacz wideo
Copyright © Agora SA